Pokój wielofunkcyjny – jak to ogarnąć?

Pokój wielofunkcyjny – jak to ogarnąć?

Salon, jadalnia, sypialnia, bawialnia i garderoba.
 
Nie, nie mówię o rzucie parteru domku jednorodzinnego.
 
Mowa o JEDNYM POKOJU.
 
Wiele osób mieszkających w bloku boryka się z deficytem pomieszczeń. Ciężko jest podzielić przestrzeń, kiedy ma się do dyspozycji tylko dwa pomieszczenia – “duży pokój” (którego nazwa to właściwie trochę żart) i pokój dziecięcy. 
 
Na co zwrócić uwagę, urządzając pokój wielofunkcyjny? Jak ustrzec się przed najczęstszymi błędami i problemami z nim związanymi? 
 
O tym w dzisiejszym poście 🙂

 

Problem 1 – Niewygodne spanie
 
Do tej pory nie wiem, dlaczego wybierając kanapę, która jednocześnie będzie codziennym łóżkiem, bardziej zwracamy uwagę na wygląd złożonej sofy, niż wygodę po rozłożeniu. Niesamowite! Przecież w łóżku spędzasz średnio 8 godzin dziennie. Ile czasu siedzisz na złożonej kanapie? Dwie godziny? Trzy? No chyba, że jesteś leniuszkiem 😉

 

Przede wszystkim, radzę pożegnać się z myślą o narożniku. Nawet najwygodniejsze z nich składają się z trzech części, co powoduje, że różnice w wysokości materaca są odczuwalne właściwie od razu po zakupie. Zdecydowanie lepiej wybrać… wersalkę. Model kanapy, w której materac składa się z dwóch części, jest porządny (najlepiej sprężynowy!) i równy, to coś, czego powinnaś szukać.
źródło: IKEA

 

Alternatywną opcją do mniej klasycznych wnętrz mogą być też futony – pisałam o nich tutaj. Ułożone na specjalnym stelażu w moment przeobrażą się z dziennego siedziska w wygodne łóżko. Ciekawym rozwiązaniem są też leżanki z IKEA, w których instalujemy dwa materace. Moment i mamy wygodne, dwuosobowe spanie. Wybór nie ogranicza się tylko do narożników!
 
Problem 2 – Nie ma gdzie wstawić stołu
 
Kanapkę można wciąć na leżąco, ale zupę raczej wypadałoby zjeść przy stole. A co, jeśli miejsca jest bardzo mało i nie ma jak wcisnąć pełnowymiarowego stołu dla sześciu osób?

 

Na początek zastanów się czy aby na pewno nie masz miejsca na stół w kuchni? Może wcale nie musisz na siłę wciskać go do salonu? Dzięki temu odblokujesz trochę przestrzeni, którą możesz wykorzystać na miejsce do przechowywania lub dodatkowe siedziska. Przy takim rozwiązaniu świetnie sprawdzą się stoliki kawowe z podnoszonymi blatami. I nie – wcale nie muszą wyglądać jak ławostoły z dawnych lat 😉 Dzisiejsze modele są nowoczesne, eleganckie i wpasują się właściwie w każde wnętrze.

 

Okej, a jeśli Twoja kuchnia to również pomieszczenie wielkości pudełka po butach i nie ma szans wcisnąć tam stołu? Wtedy możesz pomyśleć o małym, rozkładanym modelu do salonu. Pamiętaj, że okrągłe stoły zawsze zajmą więcej miejsca, niż te kwadratowe. Z prostego powodu – prostokąt możesz przytulić jednym z boków do ściany. Na rynku dostępne są także stoliki, które, nieużywane, składają się do szerokości dwudziestukilku centymetrów. Idealne rozwiązanie do naprawdę niewielkiego wnętrza!
źródło: IKEA

 

A co z krzesłami? Moim zdaniem krzeseł powinno być tyle, co domowników. Przyjmujesz gości? Kup krzesełka rozkładane i schowaj je w szafie, lub wyeksponuj na ścianie. Szkoda, by na co dzień marnowały cenne miejsce.
 

Problem 3 – Mało miejsca do przechowywania

Salon typowego Janusza i Grażyny – narożnik, telewizor i SZAFA WNĘKOWA.

Proszę, nie rób tego! Szafy zostawmy przedpokojom i sypialniom. Jest tyle ciekawych sposobów na zaaranżowanie miejsca do przechowywania, które wygląda dużo bardziej reprezentacyjnie, niż wielka szafa. Na przykład?

Szafki modułowe, które możesz powiesić na ścianie. Obwieś nimi telewizor, zawieś nad wezgłowiem kanapy, lub na wolnej ścianie, tworząc ciekawą kompozycję łączącą zamykane szafki i otwarte półki. Możesz powiesić je zaraz pod sufitem i schować w nich wszystkie rzeczy, których rzadko używasz. Możesz obudować nimi część jadalnianą. Naprawdę, możliwości są ogromne, a przeróżne rodzaje wykończeń powodują, że świetnie dopasujesz je zarówno do wnętrza tradycyjnego, jak i ultranowoczesnego.

źródło: IKEA

 

źródło: IKEA
 

Są jeszcze komody, szafki RTV, witryny, regały, półki wiszące, stoliki ze schowkami i wiele, wiele innych rozwiązań. Bardzo dobrym pomysłem jest odstawienie kanapy od ściany i zaaranżowanie za nią miejsca do przechowywania – tak jak zrobiłam to w salonie z zieloną sofą. Za nią znalazło się miejsce na dwie, spore witryny. Wyrzucenie kanapy spod ściany to prawdziwy gamechanger – nagle magicznie znajduje się miejsce na dodatkowe komody, regały lub choćby wąskie konsole. Warto przetestować.

Problem 4 – Zabawki są wszędzie

Są dzieci, to i są zabawki, nie? 😉 Ale możesz nanieść kilka kosmetycznych zmian, które ustrzegą Cię przed wdeptywaniem w lego każdego ranka.

Po pierwsze, zorganizuj miejsce na zabawki na takiej wysokości, by dzieci mogły bez problemu do niego dosięgnąć. Najwygodniejsze będą głębokie szuflady, wysuwane kosze czy materiałowe worki. W taki sposób sprzątanie będzie dużo szybsze i łatwiejsze. A jak wytrenujesz odpowiednio dzieciaki, to może nawet będzie się robić samo.

źródło: IKEA

Fajnym pomysłem są też stoliki kawowe, które mają miejsce do przechowywania pod blatem. Dzięki temu gdy przychodzą goście, możesz szybko zsunąć wszystkie zabawki do środka i postawić dzbanek z herbatą. A po wyjściu cioci na blat znów wjeżdża obiad z klocków 🙂

źródło: IKEA

Mam jeszcze jedną, fantastyczną opcję – mata do zabawy. Na pewno już to gdzieś widziałaś – okrągła mata, która na krawędziach ma wszyty sznurek. Dzieci bawią się na miękkiej macie, a gdy im się znudzi, to w moment mata zamienia się w worek, który zbiera wszystkie klocki, lalki czy puzzle do środka. Super!

Problem 5 – Nie ma gdzie usiąść

Skoro ustaliliśmy już, że rezygnujesz z narożnika, to gdzie pomieścić wszystkie pośladki domowników? Zamiast upychać w małym pokoju dwa fotele uszaki, pomyśl o wygodnych pufach. Przystawione do ściany będą udawać kanapę, ustawione przy sofie pozwolą wyciągnąć zmęczone całym dniem nogi, a jeśli wybierzesz odpowiedni model – posłużą też za miejsce do schowania dodatkowych koców lub dziecięcych zabawek. No i zabierają dużo mniej miejsca, niż fotele!

Możesz też podejść do problemu bardziej niekonwencjonalnie. Niski regał zaadoptuj na siedzisko, kładąc na nim wygodne poduszki. Kup ławkę lub skrzynię z miękkim wiekiem, która jednocześnie schowa pościel w ciągu dnia. Zamiast drewnianych, twardych krzeseł, zainwestuj w tapicerowane, które jednocześnie posłużą za fotele. Pobaw się formą i zobacz, co wyjdzie.

źródło: IKEA

 

źródło: IKEA

Problem 6 – Słabe oświetlenie

W latach 90, kiedy budowane były bloki z wielkiej płyty w każdym pokoju montowano jedną lampę – na środku. I tyle, nic więcej.  Żadnych kinkietów, żadnych lamp nad stołem, nic, nada.

Teraz oczywiście potrzeby się zmieniły. O tym, jak zaprojektować oświetlenie w salonie napisałam całego posta – możesz go znaleźć tutaj. Pamiętaj, że im więcej funkcji w pokoju, tym ważniejsze jest dobre rozplanowanie świateł. Rozważ oświetlenie w odniesieniu do różnych sytuacji – przyjmowania gości, zabawy dzieci, przygotowania do snu, sprzątania po zmroku… Jeśli nie chcesz kuć w ścianach, z pomocą przyjdą kinkiety z wtyczką do gniazda i lampy podłogowe z długim ramieniem. Wszystko da się ogarnąć!

To sześć najważniejszych problemów, z którymi zmagają się właściciele wielofunkcyjnych pokojów. Dopiszesz coś jeszcze do tej listy?

Sprawdź inne posty z tej serii:

 

 
 
 

Dodaj komentarz

Close Menu