Mały salon z aneksem w bloku – jak go urządzić?

Mały salon z aneksem w bloku – jak go urządzić?

Pod postem o kłamstwach deweloperów jedna z czytelniczek napisała taki komentarz:
Faktycznie, w nowych projektach często spotykam się z pokojami dziennymi o powierzchni niewiele ponad 20 metrów kwadratowych. I generalnie nie byłoby to zbyt duże wyzwanie gdyby nie to, że w tych salonach zaplanowane są także… aneksy kuchenne. Tak – całe dzienne życie rodziny, według deweloperów, powinno toczyć się na 22 metrach kwadratowych.
 
Cóż, ciężkie do wykonania – aczkolwiek nie niemożliwe 😉
 
Chcąc pomóc Klaudii, a jednocześnie wszystkim, którzy uparcie próbują wcisnąć w taki mały pokoik sensowną kuchnię, stół z krzesłami, strefę wypoczynkową z kanapą i telewizorem i jeszcze jakiś mały stoliczek, postanowiłam pokazać, jak się do tego zabrać i jakie możliwości warto wziąć pod uwagę. Przygotowałam aż cztery propozycje – ciekawa? 
 
To zapraszam dalej.
 

Co projektuję?

Salon, który będziemy dzisiaj rozkminiać to pomieszczenie o wymiarach 3,94×5,17m, czyli o powierzchni dokładnie 20,37m2. Do pokoju dziennego wchodzimy bezpośrednio z przedpokoju, przejściem o szerokości 1,37m. Na przeciwległej od wejścia ścianie znajdują się duże, przesuwne drzwi na balkon, które doświetlają całe pomieszczenie. Poniżej możesz zobaczyć schemat wnętrza z wymiarami.

Deweloper proponuje aneks kuchenny na lewo od wejścia, w formie litery C, zakończony barkiem – w projekcie nie ma klasycznego stołu. W głębi pomieszczenia umiejscowiono wielki  narożnik i szafkę RTV z telewizorem, a obok kanapy – szafę lub witrynę. Projektant, który tworzył ten schemat ewidentnie jest miłośnikiem wieczorków filmowych, bo proporcje wnętrza są konkretnie zaburzone w kierunku strefy wypoczynkowej 😉

 

Założenia i wymagania

Klaudia nie jest zadowolona z propozycji dewelopera – zamiast barku wolałaby mieć klasyczny stół. Najlepiej taki, który od święta dałoby się rozłożyć i pomieścić teściów 😉 Nie rozmawiałyśmy wprawdzie o wielkości kanapy czy narożnika, ale myślę, że jest w stanie poświęcić jeden segment tej ośmioosobowej kobyły na rzecz wygodniejszej części jadalnianej.
 
Ponieważ zależało mi, żeby pokazać różne propozycje, które każdy może dopasować do swoich potrzeb, nie konsultowałam z Klaudią wielkości aneksu ani użytych w nim rozwiązań. Sama sobie dałam wolną rękę, ale myślę, że któraś z moich propozycji przypadnie jej do gustu. Poza tym – wystarczy, jeśli natchnie ją do dalszej pracy nad projektem 🙂
 
Zanim ruszymy z propozycjami, jeszcze dwa słowa dotyczące wymiarów użytych przeze mnie mebli: Kanapa ma długość 220cm i szerokość 88cm. Stół – 120x80cm; szafka pod telewizor – 160x45cm. Szafki w kuchni – pod zlewem szafka 60, zmywarka 60, chyba, że zaznaczyłam, że jest inaczej, lodówka do zabudowy – 60cm, szafki narożne – symetryczna 90x90cm, asymetryczna – 110x65cm. Reszta szafek 60/45/30/, cargo – 20cm.
 
No, to skoro wszystko jasne, przejdźmy do projektów:
 

Propozycja 1 – wyspa z dostawionym stołem

W mailu, który dostałam od Klaudii, otrzymałam inspiracje, które znalazła na pintereście – właśnie z takim rozwiązaniem. Generalnie, jest to fajna propozycja – mamy wydzieloną kuchnię, w strefie buforowej stoi stół z krzesłami, a dalej – część wypoczynkowa. Wszystko jasno rozgraniczone. Tylko że… według mnie to pomieszczenie jest nieco za małe na takie ustawienie. Dlaczego? Już mówię.
Zwróć uwagę na odległość pomiędzy ciągiem szafek a półwyspem. Żeby wygodnie manewrować w kuchni, nie plątając się przy okazji o krzesła, musimy mieć co najmniej 140cm szerokości. To sprawia, że kuchnia rozwleka się nam na ponad dwa i pół metra – czyli więcej, niż wynosi połowa długości tego pokoju. To rozwiązanie byłoby dobre dla wszystkich tych, którzy lubią gotować i w kuchni spędzają dużo czasu – mamy tu sporo blatu roboczego, dużo miejsca na przechowywanie, a trójkąt roboczy jest zachowany. Niestety, mamy też plecy siedzących gości. Podgrzanie i podanie potraw podczas imprezy nie będzie problemem, jednak gotowanie i krzątanie się po kuchni z siedzącymi w niej gośćmi może być kłopotliwe. Plusem jest jednak to, że stół w każdej chwili można rozłożyć o przynajmniej jeszcze jedno miejsce, a przejście do głębi pomieszczenia i tak będzie wygodne.
 
Strefa wypoczynkowa jest w tym projekcie na drugim planie – kanapa wciśnięta między półwysep a ścianę, przysłonięta nieco przez krzesła. Nie możemy też za bardzo rozbudować strefy z telewizorem, bo utrudnimy przejście do sofy. Gdyby pomieszczenie było nieco większe, ta propozycja byłaby naprawdę świetna – można by było powiększyć trochę odległość między blatami, a także zaplanować większą strefę wypoczynkowym. Przy tym metrażu ewidentnie góruje kuchnia, co dla jednych może być wprawdzie zaletą, lecz dla większości będzie wadą.
 

Propozycja 2 – Stół jako barek

W tym schemacie ciąg kuchenny jest bardzo podobny jak w pierwszej propozycji, jednak nie wchodzi tak głęboko do strefy wypoczynkowej – ze względu na brak wyspy. Funkcję barku przyjął tutaj stół – a stało się tak ze względu na umiejscowienie krzeseł wyłącznie od strony salonu. Przy większym gotowaniu, stół może stać się dodatkowym blatem roboczym, a gdy przyjdą goście, wystarczy wysunąć go na środek salonu i włala – można podawać befsztyk.
 
To rozwiązanie jest szczególnie dobre dla pary – dwa miejsca spokojnie wystarczą na co dzień, a dzięki temu, że stół jest schowany, w salonie jest dużo więcej miejsca na inne aktywności 😉
 

Propozycja 3 – Kuchnia minimum

Tendencja, którą można zauważyć w zachodnich mieszkaniach powoli przenosi się także do nas. Coraz więcej osób jada na mieście lub przygotowuje tylko proste i szybkie potrawy w domu. Takim potrzebom bez problemu sprosta kuchnia zaplanowana na jednej ścianie. Zabudowa zaczyna się lodówką, dalej mamy pełnowymiarowy zlewozmywak w szafce 60, małą zmywarkę, szuflady, płytę z piekarnikiem i wąskie cargo na przyprawy i oliwę. Wystarczy? Niektórym na pewno tak!
 
W tej propozycji fajne jest to, że resztę salonu można zaaranżować praktycznie zupełnie swobodnie. Stół mógłby przecież stanąć pod oknem, a kanapa – bliżej kuchni. Ktoś mógłby wstawić tu duże biurko z komputerem, a jeszcze inna osoba – sięgające sufitu półki z książkami. To dobre wyjście dla singla, lub rodziny, która gotuje tylko w weekendy. 
 

Propozycja 4 – Mój faworyt

Czy da się znaleźć balans pomiędzy strefą kuchenną a wypoczynkową w tak małym salonie? Ano da się. Ale trzeba chwilę pogłówkować 😉
W tym rozwiązaniu kuchnia została zaprojektowana w kształcie litery L, a zabudowa z obu stron kończy się wysoką szafką – przy wejściu jest to lodówka, przy kanapie – słupek z piekarnikiem (i ewentualnie mikrofalówką). Taki zabieg nie tylko powiększy przestrzeń do przechowywania, ale także zasłoni widok na kuchenkę osobie siedzącej na kanapie. Wizualnie rozdzieli też obie strefy.
 
Stół ustawiłam tym razem na przeciwnej ścianie, niedaleko wejścia. Podobnie jak w pierwszej propozycji, możemy go rozłożyć, nie zastawiając przejścia do strefy wypoczynkowej. W głębi pomieszczenia stoi szafka RTV z telewizorem (odległość od szafki do stołu pozwala wygodnie siedzieć, nawet po wciągnięciu dużego obiadu). Po przeciwnej stronie pokoju – kanapa i nieduży stolik kawowy. 
 
Udało się zmieścić wszystkie potrzebne meble i sprzęty, a na środku salonu pozostało jeszcze sporo miejsca – jakby się uprzeć, można nawet potańczyć 😉 Miejsce do przechowywania w części wypoczynkowej można zaplanować nad kanapą, lub zabudować szczelniej przestrzeń z telewizorem – wszystko zależy od wybranego stylu.
 

Przydadzą się w małym salonie:

Mając do dyspozycji niewielką przestrzeń, trzeba wykazać się sprytem. Na szczęście sklepy wiedzą o tym, że nasze mieszkania są coraz mniejsze i dopasowują asortyment do pojawiających się nowych potrzeb. Poniżej znajdziesz kilka mebli, na które warto zwrócić uwagę, urządzając mały pokój dzienny.
 
 

Dodaj komentarz

Close Menu