Mały przedpokój to choroba, na którą cierpi wiele mieszkań w bloku.
Mikroskopijny, ciemny, a do tego jeszcze nieustawny – taka niestety specyfika tego pomieszczenia. Większość architektów projektujących segmenty mieszkań traktuje przedpokoje po macoszemu – jako łącznik poucinany kształtnymi pokojami. Nie brakuje więc w nich dziwacznych, niewymiarowych wnęk, wąskich przejść, a także korków, wodomierzy, gazomierzy i całej reszty która zdecydowanie nie dodaje mu uroku.
Jak poradzić sobie z takim przedpokojem, by najlepiej wykorzystać dostępną przestrzeń i stworzyć funkcjonalne wnętrze?
Biegnę z pomocą 😉
Szafa w przedpokoju, to w naszej strefie klimatycznej rzecz niezbędna. Potrzebujesz w końcu miejsca na zimową puchówkę, jesienny trencz i wiosenną kurtkę, prawda? A jeśli do tego doliczysz, że każdy domownik ma przynajmniej taką samą liczbę ubrań sezonowych, robi się z tego całkiem pokaźna kolekcja.
Szafa w przedpokoju powinna mieć minimum 60cm głębokości, aby mogły zmieścić się w niej kurtki powieszone prostopadle. Jeśli tylko masz taką możliwość – zdecydowanie polecam klasyczne drążki nad wszystkie wysuwane relingi. W takiej szafie zmieścisz naprawdę sporo ciuchów – nawet jeśli ona sama nie będzie pokaźnych rozmiarów.
Co ciekawe, ostatnio zaczęliśmy wracać do idei, którą znamy z lat 90, a mianowicie – pawlacze. Fajnie zaaranżowana szafka nad drzwiami może pomieścić sezonowe ciuchy lub sprzęty (jeśli np jesteś fanem pływania pontonem albo wspinaczki górskiej), jednocześnie nie zabierając miejsca na wysokości do której wygodnie jest sięgać na co dzień. Widziałam pawlacze wykończone frontami z lustra, fornirowanymi płytami czy z ciekawymi wzorami 3D – to jednocześnie może być całkiem oryginalna dekoracja przedpokoju.
W przypadku szafy najważniejsze jest jednak… wnętrze 😉 Poświęć trochę czasu na to, żeby dobrze je rozplanować. W gotowcach najczęściej mamy jeden reling na wysokości ok. 180cm nad którym zamontowana jest pojedyncza półka.
To nie jest sensowne wykorzystanie miejsca w szafie.
Zwykle okrycia wierzchnie zajmują ok. 150-160cm. Krótkie skórzane kurtki czy płaszczyki dziecięce nawet mniej. O ile nie posiadasz więc zimowego futra z norek do kostek, spokojnie możesz dołożyć dodatkową półkę na dole swojej szafy – schowasz tam rzadziej używane buty. Warto też rozważyć wysuwane kosze i szuflady – dzięki temu czapki, szaliki i rękawiczki będą miały swoje miejsce. Płytszą wnękę możesz zabudować od góry do dołu niskimi półkami na buty.
Buty
Kto nigdy nie wypieprzył się przez zostawione przez siebie na środku przedpokoju buty, nich pierwszy rzuci kamieniem! Mnie w poprzednim mieszkaniu zdarzało się to notorycznie. Wszystko dlatego, że nie miałam konkretnego miejsca, gdzie mogłabym je odkładać i przez to obuwie walało się po całym przedpokoju. Nauczona doświadczeniem, nie powtarzam tego błędu u moich klientów 😉
Tak naprawdę musisz rozważyć dwa przypadki. Pierwszy z nich, to przechowywanie obuwia, którego w danym momencie nie nosisz. Jest na to kilka dobrych sposobów – specjalnie zaplanowane niskie półki (15-20cm) w szafie, płytkie szuflady w komodzie lub szafie albo klasyczne, wąskie szafki na obuwie. Ja polecam szczególnie tą ostatnią metodę, bo takie uchylne szafki zabierają bardzo mało miejsca (zwykle mają głębokość kilkunastu centymetrów) i można je zmieścić właściwie w każdym, nawet najmniejszym przedpokoju. Dzięki temu, że wiele modeli to rozwiązania modułowe, można bez problemu rozbudowywać system (i w górę, i w bok) w zależności od zmieniających się potrzeb domowników.
Dobra, a teraz drugi przypadek. Bo szafki, komody, szafy i szuflady na buty można o kant dupy rozbić, jeśli nie przygotujesz sensownego miejsca na odkładanie butów, które zakładasz codziennie.
O ile Ty i Twoja rodzina nie jesteście mistrzami pedantyzmu, pewne jest, że potrzebujecie miejsca, by szybko odłożyć dopiero co ściągnięte buty. Najlepiej, żeby można było to zrobić stopą, bez schylania się, a już na pewno bez otwierania jakichkolwiek drzwiczek.
I tu z pomocą przychodzą – siedziska z półkami na buty i lekkie regały z pręcików lub siatki. Jeśli jednak nie masz miejsca na dodatkowy mebel, możesz rozważyć wykonanie podcięcia w szafie. Polega to na tym, że szafa zaczyna się jakieś 25cm nad podłogą, a pod nią masz mnóstwo miejsca, żeby wkopać swoje buty. Tak jak tutaj:
Dobrym rozwiązaniem są też po prostu podwieszane meble. Zamiast klasycznej komody stojącej na cokole wybierz model na wysokich nóżkach lub wieszany na ścianie – dzięki temu zmieszczą się pod nią dwie lub trzy pary Twoich ulubionych butów. Wszystko po to, żeby wyjść na przeciw Twojemu lenistwu 😉