Remont kuchni bez zmiany mebli? Efekty mogą Cię zaskoczyć!

Zabudowa kuchenna to jeden z najdroższych elementów wyposażenia mieszkania. Szczególnie ta robiona na wymiar.
Nic więc dziwnego, że chcemy żeby jak najdłużej była z nami 😉 Jednak lata mijają, trendy się zmieniają i ostatecznie zostajesz z meblami, które w sumie jeszcze dobrze się trzymają, ale zupełnie nie pasują do Twojej aktualnej koncepcji.
Co możesz zrobić? Cóż, możesz spróbować opylić cały komplet na OLX, z myślą, że sąsiadce z dołu, która ma identyczny wymiar kuchni, spodobają się Twoje meble. Możesz też porąbać je na opał i kupić nowy zestaw w Ikei. 
A możesz też zostawić je w spokoju i podrasować resztę wnętrza, uzyskując tym samym efekt wow 😉

Do napisania tego posta zainspirowała mnie kuchnia, którą ostatnio miałam przyjemność projektować. Wahałam się, czy wymienić meble, ostatecznie jednak zdecydowałyśmy się na metamorfozę całej reszty – niewielkim kosztem, za to z genialnym efektem końcowym. Musisz to zobaczyć!

Pani Aleksandrze kuchnia przyszła w spadku po poprzednich właścicielach mieszkania. Nie była idealna – kaloryfer zabudowany w szafce nie dawał wystarczającej ilości ciepła, podłoga była brzydka i zimna, a brak piekarnika mocno dawał się we znaki. Meble jednak, choć “dojrzałe” były w niezłym stanie i podobały się klientce. Trzeba było zatem zmienić całą resztę 😉

Meble w okleinie w kolorze ciepłego drewna były w pewnym momencie MEGA popularne. Przypomnij sobie wszystkie komplety z Bodzio czy drewniane wstawki w wypoczynkach z końca lat dziewięćdziesiątych. Kuchnie też oberwały tym trendem. Jednocześnie był to czas, kiedy płyty meblowe były naprawdę porządne – żeby nie powiedzieć niezniszczalne 😉 To właśnie dlatego w niektórych domach meble w miodowym odcieniu stoją do dziś.

No i niech stoją! Jeśli bliżej Ci do trendu zero waste i poglądu że “kiedyś to się naprawiało, a nie wyrzucało”, spróbuj tych kilku tricków, by odświeżyć swoją kuchnię bez wymiany mebli.

Zostaw meble, a zmień…

Kolor ścian

To najprostsza z możliwych metamorfoz – przemalowanie kuchni zajmie Ci najwyżej jeden weekend. Tym sposobem można jednak tak samo poprawić wnętrze, jak i totalnie je spieprzyć. Kluczowy jest tu kolor – najlepiej, by kontrastował z ciepłym odcieniem mebli, a jednocześnie sam nie był zbyt intensywny. Idealnie sprawdzi się butelkowa zieleń, którą wykorzystałam w kuchni Pani Oli, ale też granat, petrol, oliwka, przyszarzały błękit i ciemne odcienie chłodnej szarości. Biel to również dobry pomysł, należy jednak wtedy zadbać, by inny element (na przykład podłoga lub kafle na ścianie) wniosły do wnętrza trochę kontrastowego koloru.

Ścianę nad blatem

Co zwykle w dawnych kuchniach dawano na fartuch? Płytki ceramiczne lub… nic. Nic jest najgorsze – skutkuje wybrudzoną do granic ścianą, która jest zapisem wszystkich kolejnych obiadów od ostatniego malowania. A przecież do metamorfozy wystarczy jedna rolka tapety z delikatnym wzorem. Świetnie sprawdzą się dedykowane do kuchni modele z imitacją płytek (te, które przypominają portugalskie azulejo idealnie dopełnią miodowe meble!), dobrze wyglądać będą także pasy lub subtelna kratka. Uwaga na duże, intensywne wzory – kolor mebli jest wystarczającym akcentem, nie trzeba go dodatkowo pobijać.

Ten trick wykorzystałyśmy w kuchni mojej mamy, która też ma meble w tym kolorze. Wnętrza frontów ramowych (które wcześniej były bladożółte) pomalowałyśmy na chłodny odcień szarości, a ścianę między szafkami wykleiłyśmy tapetą. Jedno popołudnie, a kuchnia nabrała zupełnie innego klimatu!

Nieco droższym, ale dużo bardziej efektownym rozwiązaniem są płytki. Do kuchni w tym stylu idealnie pasować będą modele o małym formacie – cegiełki lub kwadraciki 10x10cm. Takie też wykorzystałyśmy u Pani Oli – białe płytki z serii Majolika świetnie uzupełniły przestrzeń między szafkami i dodały kuchni nieco południowego klimatu.

A jeśli jednak uznasz, że wolisz jednak zostać przy farbie, koniecznie wybierz formułę odpowiednią do szorowania 🙂

Podłogę

Panią Olę bardzo denerwowały płytki podłogowe – duże, brzydkie i zimne dla stóp. Postanowiłyśmy przykryć je wykładziną PCV z ciekawym wzorem, który uatrakcyjnił całe wnętrze. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, wykładzinę można położyć bezpośrednio na płytki – trzeba je jednak nieco przygotować. Najtańszym i najprostszym rozwiązaniem jest zaszpachlowanie fug i wyrównanie ewentualnych wzorków w płytkach – dzięki temu nie odbiją się one na wykładzinie. Tanio i prosto!

Alternatywą dla wykładziny mogą być oczywiście panele podłogowe (warto wybrać te o wyższej klasie ścieralności) lub samoprzylepne panele winylowe. Farba do podłóg to też ciekawa opcja. Więcej możliwości metamorfozy podłogi opisałam w tym poście. Koniecznie do niego zajrzyj 🙂

Blat

Jeśli blat w Twojej kuchni lata świetności ma już za sobą, to może warto go wymienić? Blaty laminowane są dostępne w każdym markecie budowlanym, a ich ceny rozpoczynają się już od 70zł za metr bieżący. Fachowcy na miejscu dotną go na kawałki o odpowiedniej wielkości, a nawet wyrżną dziurę na zlew i płytę. To naprawdę świetny pomysł na odświeżenie kuchni!

Być może myślisz o wymianie blatu laminowanego na coś porządniejszego – to całkiem niezły pomysł, musisz jednak pamiętać, że nie wszystkie szafki zniosą ciężar kamiennego blatu. Jeśli nie są wzmacniane, mogą zacząć się wypaczać – zwróć na to szczególną uwagę!

Blat w kuchni Pani Aleksandry był w dobrym stanie i idealnie pasował do szafek – dlatego postanowiłyśmy zostawić go w spokoju i zająć się innymi elementami.

Sprzęty

Odświeżenie kuchni to dobry moment na wymianę wysłużonych sprzętów. Może warto wyjąć jedną z szafek i zastąpić ją zmywarką? Albo wymienić stary, niedziałający okap na nowy model? Postaraj się, żeby sprzęty były w tym samym kolorze – dzięki temu unikniesz estetycznego chaosu. Ewentualnie, zamiast ukrywać niepasującą lodówkę, możesz postarać się dopasować ją do reszty wnętrza – za pomocą kolorowej naklejki lub maty magnetycznej.

W projektowanej kuchni w miejsce szafki wstawiłyśmy piekarnik – oczywiście szafka będzie musiała przejść lifting u stolarza 😉 W związku z tym, że piekarnik jest niższy niż wysokość zabudowy, przestrzeń pod nim zasłoniłyśmy blendą ze stali – tak, by pasowała pod kolor sprzętów.

Inne meble

Staroświecki stół, brzydkie, metalowe krzesła, półka pamiętająca poprzednie millenium? Wymień je! U Pani Oli postawiłyśmy na stół montowany do ściany – może służyć za dodatkowy blat, miejsce do wypicia szybkiej kawy, a gdy nie jest potrzebny – złożenie go zajmuje kilka chwil. Do tego nowe, składane krzesła, które można odwiesić na ścianę, a także nowoczesne półki – zarówno nad stołem, jak i nad blatem. Dzięki nim z blatu zniknie część przedmiotów i będzie więcej miejsca na przygotowywanie posiłków.

Zwykle do kilkuletnich kuchni ciężko jest dorobić kolejne szafki, które idealnie wpasują się w istniejącą zabudowę. Okleina starzeje się i zmienia kolor, dlatego nowe elementy mogą mocno odstawać. Rozwiązaniem może być całkowita zmiana podejścia i zamontowanie zupełnie innych elementów, które zamiast nawiązywać do aktualnej zabudowy po prostu ją uzupełnią 😉 Możesz postawić na gładkie fronty w kolorze ściany, ciekawe modele z wzorem 3D, lub tak jak ja – fronty tablicowe, na których możesz zostawiać wiadomości dla swoich domowników.

Dobrym pomysłem będą także wszelkie kuchenne pomocniki – wózki, wyspy, wiszące witrynki albo szafki. W kuchniach często brakuje miejsca na przechowywanie – stwórz je!

Funkcjonalność i estetyka

Oczywiście nie byłoby tego efektu, gdyby nie kilka usprawnień w projekcie funkcjonalnym wnętrza. Szafka na kaloryfer została rozłożona, a jeden z frontów użyłam do stworzenia modułu, który wspiera blat sięgający do lodówki. Kaloryfer zostawiłam odkryty – tymczasowo mogą stać tam wózki  na świeże warzywa i owoce. W okresie grzewczym wózki mogą zająć miejsce składanego stolika lub po prostu przydać się w innym pomieszczeniu.

Bardzo ważnym elementem było też doświetlenie wnętrza. Pod każdą z szafek umieściłam jeden okrągły reflektorek – Pani Ola planowała zmiany w instalacji elektrycznej, więc światełka podłączyłyśmy do sieci. Na rynku są jednak dostępne reflektory na baterie, które możesz wykorzystać nawet jeśli nie masz w pobliżu gniazdka elektrycznego. Dodatkowo, nad stołem zamontowałam dwa reflektory podłączane do prądu – dzięki temu miejsce, które było do tej pory zaciemnione przez lodówkę, stało się jasne i przyjemne.

Dużą rolę odegrały także nowe dodatki i akcesoria. Wymiana zwykłych rolet na rzymskie spowodowała, że we wnętrzu zrobiło się przytulniej. Ceramiczne i szklane słoiki oraz chlebak pomogą utrzymać porządek na blacie. To właśnie to najmocniej wpływa na ostateczny odbiór wnętrza – możesz mieć najpiękniejsze meble i najdroższe sprzęty, ale jeśli na blacie masz bałagan, to przykro mi – cały efekt chuj strzelił 😉

Na koniec jeszcze kilka ulubionych porównań – przed i po!

Uprzedzam pytania – kuchnia nie została jeszcze wyremontowana. Pani Ola obiecała mi jednak fotki porealizacyjne, więc jeśli tylko je dostanę, na pewno się z Tobą podzielę!

Co powiesz o tej metamorfozie? Udana?

Jeśli spodobał Ci się ten post, koniecznie zajrzyj do innych wpisów z projektami:

Ten post ma jeden komentarz

  1. Super! Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobra idea i niespodziewalabym się, że efekt może być aż tak zadowalający! Inspirujące. Dzięki

Dodaj komentarz

Close Menu