Dekoruj swoje wnętrza jak stylista – 8 rad jak ozdobić wynajmowane mieszkanie

Dekoruj swoje wnętrza jak stylista – 8 rad jak ozdobić wynajmowane mieszkanie

Przyjęło się, że mieszkanie na wynajem urządza się prosto i neutralnie.

To oznacza śnieżnobiałe, puste ściany, nudne podłogi i bardzo zachowawcze meble.

Wszystko po to, by każdy kto wprowadzi się do takiego mieszkania czuł się w nim dobrze i mógł łatwo dopasować je pod siebie. Tylko że większość tego nie robi – i zostaje przez 2, 3 a nawet 5 lat w tym samym, białym, nudnym otoczeniu. Dlaczego?

Czasem dlatego, że właściciel absolutnie zabrania wbicia nawet małego gwoździka w ścianę lub wniesienia kilku nowych mebli. Czasami ze względu na chudy portfel i niechęć do wydawania kasy na dekoracje. A czasami po prostu dlatego, że tak jest łatwiej.

Ale czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak taka niczyja przestrzeń wpływa na Ciebie na co dzień?

Pewnie nie. Chodź, to Ci opowiem.

Mieszkanie powinno stanowić Twoją oazę, twierdzę, do której wracasz po ciężkim dniu, zrzucasz stanik, telefon sam podłącza się do wifi, a ty zalegasz na kanapie czytając tego bloga. Przynajmniej tak wynika ze wszystkich memów “home is where…” Ale czy naprawdę tam dom Twój, gdzie Twój zadek (cytując po myślicielu Pumbie)?

Żeby w domu poczuć się jak w domu potrzebujesz osobistych akcentów. I nie ma co czekać na moment, kiedy “wyprowadzisz się na swoje”. Do tego czasu możesz już nie wiedzieć, co tak naprawdę jest Twoje a co nie, bo przez lata dopasowywałaś się do wnętrz, w których przyszło Ci mieszkać. A to wcale nie najgorszy scenariusz.

Życie w surowych, zimnych wnętrzach może negatywnie wpływać na Twój nastrój (wszyscy potrzebujemy trochę ciepełka), osobowość (kiedy nie znosisz swojego mieszkania, robienie nadgodzin w pracy nie wydaje się być takie złe… A potem jeszcze na drinka), a nawet samoocenę (nie zasługuję na lepsze mieszkanie). Wiem, że możesz teraz pomyśleć że przeginam, ale otoczenie wpływa na nas dużo bardziej, niż moglibyśmy w to uwierzyć. I nie tylko ludzie którymi się otaczasz, ale także kolory, światła, kształty i skala w jakiej przebywasz. Na ten temat prowadzone są poważne badania, a budynki projektowane przez architektów przechodzą przez wiele analiz dotyczących oddziaływania na człowieka, zanim zostaną zbudowane.

I o ile na wygląd miejsca pracy nie zawsze masz wpływ, tak możesz zmienić swoje mieszkanie by oddziaływało na Ciebie pozytywnie, zamiast ciągnąć Cię w dół. Oto 8 rad, jak udekorować wynajmowane mieszkanie – małym kosztem, za to z dużym efektem 🙂

1. Wykorzystaj to, co masz

Nie musisz od razu jechać do IKEA czy buszować po Jysku – w pierwszej kolejności wykorzystaj te elementy, które są pod ręką. Masz piękne lusterko, przy którym codziennie się malujesz? Umieść je na parapecie w towarzystwie koszyków na kosmetyki, a piękne flakony perfum ustaw na kolorowym talerzyku obok. Pamiątki z podróży? Wyeksponuj je na półce, zamiast chować do pudła w szafie. Nazbierała Ci się pokaźna kolekcja książek? Ustaw ją na regale, korzystając z rad zawartych w tym poście:

Chcesz mieć regał rodem z instagrama? Oto 7 rad jak go zaaranżować

Dekorowanie to nie to samo, co kupowanie dekoracji. Co prowadzi nas do drugiej rady…

2. Ozdoby nie muszą być ozdobami

Postaw na piękne przedmioty codziennego użytku, a nie będziesz musiała dodatkowo ozdabiać wnętrza. W tej roli idealnie sprawdzą się lampy, kolorowa zastawa (szklanki i talerze mogą stanowić świetną ozdobę kuchni!), różnego rodzaju pojemniki – słoiki, koszyki, tekturowe pudełka czy metalowe puszki. Skoro i tak potrzebujesz nowych ręczników, może warto wybrać te, które zaakcentują ciekawie łazienkę, zamiast tylko smętnie w niej wisieć?

3. Ustal paletę kolorystyczną i staraj się działać neutralnie

To bardzo ważna sprawa, kiedy dekorujesz wynajmowane mieszkanie. Prędzej czy później się z niego wyprowadzisz – dlatego warto wybierać elementy, które są neutralne i będą pasować do kolejnych wnętrz. Stawiaj na biel, szarość, beż, czerń, srebro i złoto. Jeśli lubisz kolory, możesz rozważyć błękit, granat, głęboką zieleń, brąz i pudrowy róż – to najbardziej uniwersalne odcienie.

Pamiętaj, że i tutaj obowiązuje zasada 60/30/10 – 60% wnętrza powinien zajmować kolor podstawowy – im bardziej neutralny, tym lepiej. 30% to kolor dopełniający – wybierz taki, który od dawna lubisz. Nie kieruj się trendami – one szybko się zmieniają i zostaniesz z pięcioma poduszkami w kolorze głębokiego fioletu (dziękujemy Pantone 2018). 10% to kolor kontrastujący – i w związku z tym, że jest go tak mało, możesz się rozszaleć – te kilka drobiazgów będziesz mogła wyrzucić przy przeprowadzce bez większego żalu.

4. Zajmij się oświetleniem

Słabe światło to zmora wynajmowanych mieszkań. Pamiętam, że w moim Wrocławskim mieszkaniu przy suficie o wysokości 3 metrów miałam jedną żarówkę. W plafonie. Nie muszę chyba mówić, że było ciemno jak w dupie? Stopniowo dodawaliśmy kolejne źródła światła – lampkę biurkową, nocną, dekoracyjne cottonki… Dzięki temu we wnętrzu zrobiło się dużo przytulniej i jaśniej. Podobne zmiany poczyniliśmy w kuchni – do jednej, smętnej żarówki sufitowej dodaliśmy światło podszafkowe (zwykłe lampki choinkowe przyczepione na mocną taśmę) i lampkę biurkową która doświetlała pozostałą część blatu. Dobre oświetlenie nie tylko wprowadza miły nastrój, ale zwiększa też funkcjonalność wnętrza. Nie musisz od razu przykręcać kinkietów – lampki na klips, lampy podłogowe czy stołowe dadzą sobie doskonale radę. Nawet z braku lampy nad stołem da się wybrnąć!

A może w mieszkaniu już jest lampa, z której nie korzystasz, a która przydałaby Ci się w innym miejscu? Wiem że to banał, ale nie raz przestawiałam lampy w mieszkaniach moich znajomych, którzy nie zorientowali się, jakie dobra mają pod ręką!

5.  Zainwestuj w tekstylia

Jeśli już chcesz coś kupować, to postaw na tekstylia. Na takie zakupy polecam wybrać się do IKEI, Jyska albo Pepco. Niedrogie firany, zasłony, koc na kanapę, kilka poduszek, mały dywan – te rzeczy wprowadzą bardzo dużo przytulności. W kuchni i łazience świetnie sprawdzą się kolorowe ścierki i ręczniki albo mały, pleciony dywanik. Pamiętaj o zasadzie neutralnych barw – dzięki temu będziesz mogła używać tych elementów w całym mieszkaniu, a nawet zabrać je ze sobą do nowego domu.

6. Wybierz porządne materiały

I niekoniecznie muszą być to elementy z najwyższej półki. Unikaj plastiku i sztucznych tkanin – one dodatkowo wzmagają efekt przypadkowości i tymczasowości. Zamiast nich wybierz szkło, ceramikę, bawełnę i wiklinę. Oczywiście dekoracje wykonane z tych materiałów będą droższe od plastikowego shitu, ale nie daj się zwieść – wybierz jakość ponad ilość i kupuj tylko te rzeczy, na których widok Twoje serce bije mocniej.

7. Postaw na rośliny

To zawsze dobre rozwiązanie, nie ważne, na jaki styl we wnętrzu się zdecydujesz. Rośliny nie tylko ożywiają pomieszczenia ale też oczyszczają powietrze i pozwalają odpocząć zmęczonym przez ekran oczom. Poza tym, dekorowanie za pomocą roślin jest banalnie proste – większe okazy lądują na podłodze, mniejsze na blatach komód i stolików. Najmniejsze możesz podwiesić pod sufitem lub umieścić na półkach ściennych. Proste, nie? Nic dziwnego, że wszyscy styliści kochają rośliny!

Jeśli jeszcze nie wkręciłaś się w trend urban jungle (serio?) to zacznij od tego posta:

Łatwe kwiatki, czyli gatunki, których nie da się zabić

8. Puste ściany to nie problem

Na koniec zostawiłam sobie największą rozterkę najemców – co, gdy wynajmujący to dupek i nie pozwala wbić gwoździa w ścianę? Cóż, na to też są rozwiązania.

Po pierwsze – gwoździe samoprzylepne dostępne we wszystkich marketach budowlanych. W pewnym momencie były przeorane przez wszystkie blogerki wnętrzarskie, więc możesz łatwo odszukać testy w internecie i zobaczyć na własne oczy, że to działa. Wiadomo – złoconego lustra w ciężkiej ramie nie uniosą, ale zdjęcia rodzinne czy plakaty już tak. To opcja warta wypróbowania, szczególnie jeśli ściana za łóżkiem lub kanapą straszy bielą.

Drugim rozwiązaniem jest po prostu opieranie obrazów i ram o ścianę. Zwróć uwagę na minimalistyczne wnętrza na instagramie i pintereście – w co drugim zobaczysz abstrakcyjne grafiki w dużych formatach postawione na podłodze. Mniejsze obrazy możesz stawiać na komodach, szafkach i półkach – będą one świetnym tłem dla innych, drobniejszych dekoracji. Warto się zainspirować i obrócić to ograniczenie na swoją korzyść!

No i właśnie – stosując się do tych 8 rad z pewnością stworzysz piękne wnętrze. Nie daj się zwieść przekonaniu, że to tylko na chwilę – wybierając miejsce na wakacje też zwykle szukasz porządnego, ładnego pokoju hotelowego, prawda?

To czemu oszczędzać (czas, nie tylko kasę!) na domu, choćby wynajmowanym?

 

Dodaj komentarz

Close Menu