Chcesz mieć regał rodem z Instagrama? Oto siedem rad, jak go zaaranżować.

Okres świąteczny się zbliża, a w sklepy już zapełniły się mikołajkami, choinkami i całą resztą plastiku przypruszonego sztucznym śniegiem i srebrnym brokatem. Pierwszego grudnia (bo wtedy już wolno) ruszymy na poszukiwania tegorocznych ozdób świątecznych, które przez resztę miesiąca będą głównym tematem zdjęć na Instagramie. Mam rację?
No ale one same nie zrobią wrażenia na Twoich followersach. Potrzebna jest aranżacja. I to taka przez duże A. 
Wygospodaruj wolną przestrzeń na półkach lub skocz do Ikei po nowy regał. Opcjonalnie wyrzuć wszystkie książki i dekoracje z biblioteczki i z pomocą tego posta ułóż na nowo. A nie, sorry.
ZAARANŻUJ.
Główne zasady
Niby taka prosta sprawa – masz kilka książek, dwa wazony, figurkę kota i doniczkę z kaktusem. Wystarczy w losowej ilości położyć je na półce, trochę przesunąć, lekko wyrównać i jakoś będzie.
Masz rację – jakoś. Ale nie dobrze.

A żeby było naprawdę świetnie, musisz poznać tych kilka zasad:

1. Reguła trójkątów
Najważniejsza! Łatwo zaobserwować ją wśród #shelfie na Instagramie. Generalnie chodzi o to, żeby podczas układania przedmiotów na półkach, opierać się na kształcie trójkąta. Bez znaczenia, czy będzie on odwrócony “czubeczkiem” w górę, czy w dół, a może nawet położony na boku. Trójkąty możesz tworzyć przez umieszczenie najwyższej dekoracji w centrum półki i uzupełnienie jej niższymi po bokach lub zaaranżowanie akcesoriów o intensywnym kolorze na trzech półkach – najpierw po prawej stronie, półkę niżej – po lewej, a na samym dole znów po prawej.   Zakręciłam się strasznie, próbując wytłumaczyć to słowami, ale zasada jest bardzo prosta – złapiesz ją w mig. 

2. Pracuj na warstwach 

Druga reguła ma również ogromne znaczenie w powodzeniu Twojej misji. Postaraj się, żeby każda półka miała przynajmniej dwie warstwy. Z tyłu możesz postawić opartą o ściankę regału grafikę, szeroki wazon, ozdobną tacę lub po prostu stosik książek. Przód uzupełnij mniejszymi drobiazgami – świecznikami, latarenkami albo figurkami. Najbezpieczniej będzie kierować się kształtem przedmiotów – szerokie i wysokie stawiaj z tyłu, niskie i smukłe – z przodu. Nie bój się lekkiego przesłonięcia dekoracji, które stoją w drugim rzędzie – przecież to nie jest zdjęcie klasowe!

 

3. Dół cięższy, góra lżejsza
To trochę jak z ubiorem – zwykle zakładamy ciemniejsze spodnie i jaśniejszą bluzkę. Dół regału może być optycznie cięższy – postaw tam kilka większych książek, stosik magazynów albo duży kosz. Wyższe półki powinny wyglądać na lżejsze – aranżacje muszą być jaśniejsze, ażurowe i składać się z mniejszej liczby elementów. Im dłużej będziesz się bawić, tym bardziej będziesz mogła naginać tą zasadę – ale na dobry początek lepiej nie oszukiwać.
 
4. Mieszaj pion z poziomem
Chociażby w formie książek – kto powiedział, że muszą stać w rządku jak przedszkolaki? Przewróć kilka z nich na bok, a na stosiku postaw kwiatka albo świeczkę. To samo tyczy się ozdób – jeśli ustawisz obok siebie kilka smukłych, wysokich przedmiotów, będą wyglądać jak na ekspozycji w sklepie. Zestaw je z wydłużonymi formami, czymś okrągłym albo kwadratowym, a od razu zobaczysz różnicę.

5. Raz, dwa, trzy
Jeśli stawiasz jeden przedmiot o wybranej formie, to musi to być coś świetnego, przykuwającego uwagę, coś, co wywoła zazdrość u koleżanek – instagramerek. Taki akcent musi być naprawdę niezwykły. Innym rozwiązaniem jest postawienie pary – dwóch takich samych, lub bardzo podobnych przedmiotów obok siebie – będą się wzajemnie “wzmacniać”. Możesz też wypróbować trójek – wtedy jednak przedmioty te powinny lekko różnić się między sobą – skalą, materiałem, albo kształtem – jednak muszą posiadać cechę, która ewidentnie je łączy. Większe liczby raczej się nie sprawdzają, także poważnie się zastanów, zanim ustawisz komplet dwunastu filiżanek na jednej półce.

6. Grupuj maluchy
Nie ustawiaj obok siebie na półce malutkich tealightów, mikroskopijnych figurek wielkości zabawek z kinder niespodzianki i zabytkowych naparstków. Przygotuj im domek – niech to będzie mała taca, talerz o ciekawej formie lub szklany pojemnik. W takiej formie zaprezentują się dużo lepiej.

7. Pusta przestrzeń

Wychodzę z założenia, że lepiej nie postawić nic, niż na siłę szukać jakiejś durnostojki. Poza tym, niektóre przedmioty są tak wyraziste, że nie potrzebują już towarzystwa.

Kolorystyka

Aranżacje na regale czy półkach podlegają dokładnie tym samym zasadom, co całe wnętrza. Najlepiej sprawdzi się zestawienie kolorystyczne 60/30/10, czyli 60% barwy podstawowej (najczęściej neutralnej – biel, szarość, beż, delikatne pastele), 30% koloru dopełniającego (może być ciemniejszy lub bardziej intensywny – w tej roi świetnie sprawdzi się czerń, brąz, miodowy, granatowy i zielony) i 10% zaskakującego akcentu – złoto, srebro, albo bardzo intensywne, wręcz jaskrawe odcienie – czerwony, różowy czy turkusowy.

Co postawić na półkach?
Choć to pytanie z pozoru wydaje się być głupie, to często pojawia się na wnętrzarskich forach i grupach na Facebooku. I w sumie ja się nie dziwię, bo niekiedy w przypływie wnętrzarskiej weny i ogłupienia słowem “wyprzedaż” przytargamy do domu półkę wymusimy na mężu wkręcenie kilku wkrętów i zawieszenie nieszczęsnej, stawiamy wazon i kwiatka ukradzionego z komody na ukończonym dziele i… Dupa. Nie działa. Czegoś brakuje.

Oto, czego:
Książek – idealna podstawa do wszystkich aranżacji i dopychacz pustych półek. Jeśli nie masz w domu żadnej, idź i kup na targu trochę ruskiej poezji na kilogramy.

Roślin – ich zielone czupryny świetnie uzupełniają dekoracje w każdej możliwej stylistyce.

 

Plakatów, obrazków i grafik – szczególnie dobrze sprawdzają się jako tło dla innych, mniejszych drobiazgów.
Wazonów, misek, talerzy i donic – skorupy zawsze mile widziane. Nowe, stare, białe, kolorowe – jakie sobie tylko wymarzysz czy wypatrzysz na promce w sklepie. Za mną na przykład chodzi talerz w kształcie ananasa.
Magazynów – czy też mówiąc wprost – gazet. Bez znaczenia czy to magazyny wnętrzarskie z najwyższej półki, czy CD-Action Twojego syna – pod doniczkę z kwiatkiem się nadadzą.
Lamp, lampionów i świeczek – dodaj do tego wszystkiego jeszcze grę światłem!

 

 

Zdjęć i pamiątek rodzinnych – jeśli dobrze je zaaranżujesz, będą piękną dekoracją Twojego salonu i przyciągną uwagę gości.
 
Koszyków i pudełek – na wszystkie rzeczy, których jednak nie chcesz eksponować.
Figurek – sama nie jestem fanką, ale jedna czy dwie fajne durnostojki dodadzą całości ostatecznego szlifu.

 

 

Czegoś wow, co będzie mówiło o tym, kto tu mieszka – no bo dlaczego miałabyś nie wyeksponować swoich ukochanych szpilek? Albo samodzielnie utoczonego garnuszka? No daj spokój – przecież krzywe uszy to nie powód do wstydu!
No i oczywiście całego stada reniferów, mikołajów, krasnali i aniołków, bo przecież święta już za rogiem 🙂
Zdradzę Ci, że sama często sprawdzam, jakie elementy pojawiają się na zdjęciach wnętrz w stylu, w jakim projektuję i staram się szukać podobnych dodatków. Wbrew pozorom szczegóły są naprawdę ważne! To, co stoi na komodzie, regale lub stoliku kawowym potrafi wzmocnić lub całkowicie schrzanić ostateczny efekt. Warto się nad tym chwilę zastanowić 😉
Powiedz mi – dekorowanie sprawia Ci problem, czy raczej przychodzi lekko? Szukasz inspiracji w internecie czy wymyślasz sama? 

Dodaj komentarz

Close Menu