Czy czujesz się bezpiecznie w swoim domu?

Wiesz, że lubię sobie czasem pośmieszkować, ale dzisiaj będzie na poważnie. 
Z czym kojarzy Ci się słowo dom? Obstawiam, że 90% zapytanych w jednym z trzech pierwszych skojarzeń wymieni “bezpieczeństwo”
No bo tak – wchodzę do domu, zrzucam buty, przekręcam zamek i właściwie jestem w swoim świecie. Do środka zapraszam tylko tych, których chcę tu widzieć, nie muszę uważać na szemranych typków, na bezpańskie psy czy pozostawione przez nich na chodniku niespodzianki. Nie rozglądam się na boki, chcąc przejść z kuchni do pokoju ani chowam cennych rzeczy w opakowaniu po kremie do opalania.

Teoretycznie więc jest to moje najbezpieczniejsze miejsce na ziemi.
Ale czy tak do końca?

Mam wrażenie, że niebezpieczeństwa, które czyhają w domu wiążą się z czterema głównymi problemami – rozkojarzeniem (zostawienie włączonego żelazka), nieświadomością (postawienie trującego detergentu w zasięgu rąk dziecka), usterką w instalacji (wyciek gazu) lub działaniem osób trzecich (klasyczne włamanie). Czyli masz aż cztery czynniki (w tym dwa zupełnie niezależne od Ciebie!), które zmniejszają Twoje poczucie bezpieczeństwa we własnym domu. 
Trochę słabo, nie? 
Nasuwa się więc pytanie – jak możesz sprawić, żeby komfort psychiczny – zarówno Twój, jak i reszty domowników – wzrósł? Co możesz zrobić, poza kilkukrotnym wracaniem się do domu, by sprawdzić czy wyłączyłaś lokówkę, żelazko, zamknęłaś okno i drzwi? Okazuje się, że całkiem sporo!
1. Czujnik gazu i czadu
Coś, co w każdym domu z piecem gazowym powinno się znaleźć. Kontrole techniczne instalacji wykonuje się średnio raz do roku – ale przecież usterka może pojawić się nawet kilka godzin po wyjściu Pana Mietka! Lepiej nie ryzykować – zarówno ulatniający się gaz, jak i czad są niesamowicie groźnymi substancjami. Taki czujnik to malutkie urządzonko, które – jak na to, że może kiedyś uratować Ci życie – kosztuje totalne grosze. 
2. Odpowiednie AGD

Wymieniając sprzęty domowe na nowe, oprócz coraz większej ilości rozwiązań smart, warto wziąć pod uwagę systemy podnoszące bezpieczeństwo. Przykładami mogą być żelazka, które nie grzeją, jeśli nie dotyka się ich dłonią, kuchenki gazowe z zaworami bezpieczeństwa blokującymi dostęp gazu, jeśli płomień zostanie zdmuchnięty, czy prostownice, które po pewnym czasie automatycznie się wyłączają. Takie rozwiązania to przede wszystkim większy spokój ducha dla tych wszystkich, którzy kilkukrotnie wracają się, by upewnić się, że wszystko jest ok.
3. Drzwi antywłamaniowe

Włamanie to niestety coś, na co generalnie nie mamy wpływu. Jasne, internet pełen jest rad typu “nie buduj domu w dużej odległości od innych zabudowań”, albo “nie stawiaj wysokiego muru, bo to zachęca potencjalnego złodzieja”, ale prawda jest taka, że jak ktoś będzie chciał podjąć próbę włamania, to i tak to zrobi, nawet jeśli zbudujesz skromną chatkę na klasycznym osiedlu.
W tym wypadku zabezpieczeniem będą oczywiście antywłamaniowe drzwi wejściowe do domu. Warto zwrócić uwagę na klasę drzwi – wyższa zagwarantuje większe bezpieczeństwo. Jeśli w Twojej okolicy zdarzają się kradzieże, od razu zainwestuj w najwyższą – czwartą klasę antywłamaniową. W spokojniejszych dzielnicach wystarczą drzwi z drugiej grupy.

Same drzwi to jednak nie wszystko – ważne są także ościeżnice i zamki – porządny system kosztuje wprawdzie sporo, ale zabezpiecza Twój dobytek, a czasem nawet życie – nie wiem, czy jest sens na nim oszczędzać. Warto wybierać produkty solidnych producentów – wtedy masz pewność, że system nie zawiedzie pod naciskiem byle gościa z wsuwką do włosów.

Poza drzwiami wejściowymi, ważne jest także zabezpieczenie okien, wiaty garażowej i drzwi tarasowych. To często lekceważony temat, co według mnie jest zupełnie bez sensu – przecież włamywacz, który spotka się z porządnymi, antywłamaniowymi drzwiami będzie szukał innej, łatwiejszej drogi do środka, prawda?
4. Gaśnica

W sumie trochę żałuję, że podobnie jak w samochodach, nie mamy obowiązku posiadania gaśnicy w domu. Głupie wypadki zdarzają się przecież tak często! Zostawiona bez nadzoru świeczka, zapomniany garnek, ścierka rzucona zbyt blisko kuchenki – wcale nie trzeba się mocno postarać. W akcie paniki nie każdy skojarzy, że urządzeń podłączonych do prądu nie można gasić wodą – gaśnica jest więc dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem.
5. Zorganizowana apteczka

I tu podobnie jak w przypadku gaśnicy – czemu do cholery w samochodach wozimy przygotowane na wszelką ewentualność apteczki, podczas gdy w domu nie możemy znaleźć plastra z opatrunkiem? Wypadki domowe są zwykle dużo lżejsze w skutkach, ale mimo to, posiadanie przygotowanej apteczki w łatwo dostępnym miejscu na pewno pomoże w szybkim i sprawnym udzieleniu pierwszej pomocy.

6. Antypoślizgowa podłoga

Płytki na wysoki połysk, błyszczące panele czy lakierowane schody – wszystko to wygląda bardzo ładnie, ale potrafi być szalenie niebezpieczne, szczególnie jeśli w domu mieszkają dzieci lub osoby starsze. Dorosły zwykle zdąży się podeprzeć i co najwyżej nabije sobie kilka siniaków na tyłku, jednak niefortunny upadek ze schodów dla dziecka lub babci może się skończyć tragicznie. Na samą myśl przechodzą mnie ciary.
Jeśli masz takie materiały w swoim mieszkaniu, przemyśl położenie chodników na najczęściej wykorzystywanych ciągach komunikacyjnych. Ważne jest jednak, żeby były podklejone lub położone na specjalnych matach, które zapobiegną przesuwaniu się dywanu. W kuchni i łazience dbaj natomiast o to, by podłoga była zawsze wytarta do sucha.
7. Uwaga na trujące substancje

Na sam koniec małe przypomnienie – zadbaj o to, żeby wszelkie detergenty, leki czy inne niebezpieczne substancje znalazły się daleko poza zasięgiem dzieci, albo innych domowników nieświadomych zagrożenia. Najlepiej zaplanować jedną szafkę – zamykaną na klucz lub umiejscowioną w trudno dostępnym miejscu – w której schowasz wszystkie te specyfiki. Wbrew pozorom wcale nie trzeba być dzieckiem, by wypić środek do odkażania toalety przelany do butelki po Kubusiu…
Warto też zwrócić uwagę na rośliny, które przynosisz do domu. Wszechobecny teraz trend “urban jungle” spowodował, że we wnętrzach pojawia się dużo więcej kwiatów – nie wszyscy jednak wiedzą, ze niektóre z nich mogą być toksyczne dla ludzi i zwierząt! Bardzo popularną dracenę, skrzydłokwiat czy anturium powinnaś więc trzymać poza zasięgiem rączek i łapek. Dobrym (i stylowym!) rozwiązaniem będą chociażby makramowe kwietniki wieszane pod sufitem 😉
Do tych wszystkich punktów na pewno warto dodać: więcej uwagi, porządek – zarówno ten w mieszkaniu jak i  w papierach (wyobrażasz sobie szukać dokumentów dotyczących zdrowia swojego męża podczas gdy pakują go do karetki? No właśnie), a także ubezpieczenie mieszkania od wypadków i kradzieży. Nie bez powodu mówią, że przezorny zawsze ubezpieczony.
Wiadomo – nikt nie chce myśleć o wypadkach, włamaniach czy pożarach. Ja też nie chcę. Dla mnie dom jest najprzyjemniejszym i najbezpieczniejszym miejscem pod słońcem – uwielbiam podróżować, ale kocham też wracać do domu, gdzie wszystko jest tak, jak sobie to ułożyłam. Ale żeby faktycznie tak było, trzeba zadbać o te kilka podstawowych kwestii 😉
I na koniec pytanie – czy Ty masz jakieś swoje sposoby na to, żeby czuć się w domu bezpieczniej?  Co podnosi Twój komfort psychiczny? Na pewno o czymś zapomniałam – podpowiedz mi więc, proszę! 🙂
Wpis powstał we współpracy z marką Gerda

Dodaj komentarz

Close Menu