Zaplanuj wygodne miejsce do spania w kawalerce i zacznij się wreszcie wysypiać

Mały metraż mieszkania zobowiązuje do wytężenia umysłu i szukania nowych, czasami naprawdę szalonych rozwiązań. Zabudowujemy się do sufitu żeby pozyskać miejsce na przechowywanie dobytku, stosujemy magiczne rozwiązania w kuchniach, żeby zmaksymalizować przestrzeń roboczą czy kupujemy stoły, które z mebla mieszczącego dwie osoby potrafią przeobrazić się w miejsce na spory, proszony obiad.
Tylko ze spaniem jakoś tak nie bardzo umiemy sobie poradzić. Najczęściej decydujemy się na  rozkładaną kanapę, która może i dobrze wygląda w dzień, za to jest wrzodem na tyłku w nocy – ze swoimi wgłębieniami w materacu, dziurą po środku i 120 centymetrami szerokości posłania. 
A można wygodniej! W końcu w łóżku spędzamy około 1/3 dnia – może warto wreszcie postarać się, żeby były to dobrze wykorzystane godziny?
Tak, ja wiem, że w kawalerce albo pokoju wielofunkcyjnym, który pełni rolę salonu, jadalni, bawialni i jeszcze sypialni, ciężko jest wygospodarować miejsce na pełnowymiarowe łóżko. Na szczęście jest kilka opcji, które pozwolą dobrze wykorzystać posiadane miejsce a jednocześnie zapewnić wygodny nocny odpoczynek 🙂 

1. Łóżko na antresoli
To nie jest wyłącznie rozwiązanie do pokoju dziecięcego! Plusem takiego rozwiązania jest fakt, że tworzysz jakby drugą, oddzielną przestrzeń – w ciągu dnia łóżka nie widać, a Twoi goście nie siedzą Ci tyłkiem na pościeli. Przy standardowej wysokości pomieszczenia, miejsce pod antresolą możesz przeznaczyć na strefę wypoczynku lub pracy (gdzie przebywasz głównie w pozycji siedzącej). W kamienicy natomiast antresolę możesz zbudować na takiej wysokości, by swobodnie pod nią przechodzić – tak jak zrobiła to Kasia z bloga Conchita Home.
źródło: Katarzyna Bobocińska – Conchita Home
2. Łóżko chowane w meblach
Zwane też uroczo półkotapczanem 😉 Niby relikt zamierzchłych czasów, a ja jednak uważam, że jest to bardzo sensowne wyjście! “Lewa” strona może imitować fronty szafek, albo być ciekawie zaaranżowana za pomocą paneli – 3D, tekstylnych albo nawet… grafik i obrazów. To świetne rozwiązanie do naprawdę małych wnętrz, gdzie w ciągu dnia liczy się każdy kawałeczek podłogi.

źródło: David Boyle – Wikimedia
3. Zwykłe łóżko, przesłonięte… lub też nie 😉
No wiem, ten punkt jest jak odkrycie Ameryki. Ale mam wrażenie, że to rozwiązanie, choć popularne na zachodzie u nas wciąż jest nie do pomyślenia. Uważam, że przedłożenie swojego komfortu nad wygląd pokoju podczas odwiedzin gości jest jak najbardziej normalne i powinno być zdecydowanie szerzej stosowane. Sama zdecydowałam się na taki krok i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona.

Swego czasu zasłanialiśmy naszą pseudosypialnię – postawiliśmy w poprzek pokoju szafę, potem myśleliśmy o zakupieniu ażurowego regału, a ostatecznie uznaliśmy że najlepiej dla naszego niezbyt wielkiego wnętrza jest po prostu ją… wyeksponować 😉 No bo heloł, przecież nasi znajomi nie urwali się z choinki i dobrze wiedzą, że gdzieś trzeba spać. To po co się z tym chować?

Według mnie istotne jest jednak, żeby przy urządzaniu pokoju w taki sposób zachować jedną zasadę  – musisz jasno określić, gdzie jest Twoja strefa intymna, a gdzie przestrzeń, w której przyjmujesz gości. U nas było dość łatwo, ze względu na wnękę, która znajduje się w pokoju – naturalnie rozdzieliła ona część sypialnianą od dziennej. Zadbaliśmy też o to, żeby stworzyć drugie miejsce do wypoczynku – kanapę ze stolikiem kawowym i pufami, która jest centrum naszego, ekhm… życia towarzyskiego 😉 I mimo, że łóżko nie jest niczym osłonięte, to nikomu nigdy nie przychodzi do głowy, żeby na nim siadać!

4. Oryginalne systemy chowające łóżko
Zbierając informacje do tego posta natrafiłam na masę bardzo ciekawych rozwiązań. Oczywiście ich zastosowanie wiąże z dużymi kosztami i sporym nakładem pracy, ale – może warto? Wśród tych rozwiązań znalazłam łóżka opuszczane spod sufitu na metalowych szynach, chowane w podłodze lub w postumencie, na którym w ciągu dnia stoi stół z krzesłami, a nawet takie, które wyjeżdżało spod postumentu jak szuflada. Moim hitem są też dwa łóżka nakładane na siebie, które w dzień mogą być kanapą, a w nocy normalnym, podwójnym łożem. Jak widać – jest szansa!

5. Rozkładana kanapa
No i na sam koniec wracamy do punktu wyjścia. Bo rozkładana kanapa to nie jest zły pomysł – ważny jest jednak odpowiedni model. 
Podczas wyboru narożnika, który ma być jednocześnie Twoim łóżkiem, powinnaś skupić się na sposobie rozkładanie i wygodzie i rozmiarze materaca. Jasne, wygląd też jest ważny, ale według mnie powinien być drugim kryterium. Co innego, kiedy masz osobne łóżko, a sofa stanowi okazyjne łóżko dla Twoich przyjaciół – wtedy im mniej wygodne, tym szybciej rano będą się zbierać 😉
Na szczęście można połączyć wygodę z wyglądem. Udało się to marce Smartsofa 🙂
źródło: Smartsofa.pl
Moimi faworytami są modele Annie, Ann i Sue – wybrałam je głównie dlatego, że mimo swoich dodatkowych funkcji są smukłe i lekkie w wyglądzie. Do tej pory meble tego typu kojarzyłam z napompowanymi, ogromnymi oparciami i obiciami ze słabej jakości imitacji skóry. A tu miłe zaskoczenie 😉
źródło: Smartsofa.pl
Poza tym, te kanapy są naprawdę smart 😉 Możesz odsunąć oparcie, zmienić kąt nachylenia podłokietnika lub zagłówka (miałam okazję wysiedzieć ostatnio całą noc na sofie z taką funkcją – to prawdziwy gamechanger!) a przede wszystkim – całkiem wygodnie się wyspać. Wybrane przeze mnie narożniki mają wymiar posłania jak normalne, dwuosobowe łóżko – 144cm szerokości i ponad 200cm długości. Z doświadczenia wiem, że to wystarczający wymiar dla dwójki.
źródło: Smartsofa.pl
Na co zwrócić uwagę, wybierając kanapę do spania? Przede wszystkim, nie wahaj się jej rozłożyć – poproś sprzedawcę, żeby pokazał Ci, jak działa mechanizm i sprawdź czy rozkładanie jest wygodne (pamiętaj, będziesz to robić każdego wieczora!). Powinnaś też rzucić okiem na łączenia w materacu – czy fragmenty ściśle do siebie przylegają i czy nie robią się dziury, w które potem będziesz wpadać. Zobacz, czy powierzchnia do spania jest równa – system powinien być tak wyregulowany, by obie części materaca tworzyły płaską powierzchnię.
No i nie zawahaj się go wypróbować 🙂
Znalezienie kanapy, na której będzie się wygodnie spało jest trudne, ale nie niemożliwe. A jeśli stwierdzisz, że to jednak nie na Twoje nerwy… Zawsze możesz zdecydować się na zwykłe łóżko. Nie rezygnuj z komfortu!

A jak Ty rozwiązałaś tą kwestię? Masz osobną sypialnię (szczęściara!), czy może też borykasz się z podobnym problemem? Team łóżko czy team kanapa? 🙂
Wpis powstał przy współpracy z marką smartsofa.pl

Dodaj komentarz

Close Menu