5 pomysłów na… Mikro workspace

Od dłuższego czasu bardzo modna jest praca z domu. Jest szczytem marzeń wielu uczestników korpo-wyścigu, obiektem westchnień pracujących od 8 do 16 i głównym tematem zdjęć na Insta. Jasne, sama wolałabym zasiadać do biurka w piżamie, poklepać w klawisze przez kilka godzin a potem sprawdzić czy hajs się zgadza. Przecież to najlepszy scenariusz świata!
Z tym, że wcale nie. Bo z pracą w domu wiąże się mnóstwo problemów. Trzeba być niesamowicie zdyscyplinowanym i odpornym na rozpraszacze, które bombardują Cię z każdej strony. Niezbędna jest rewelacyjna organizacja czasu, żeby praca nie przeciągała się do późnych godzin nocnych. Trzeba wreszcie umieć oddzielić grubaśną kreską czas pracy od odpoczynku. A także miejsce pracy, od miejsca odpoczynku.
I o tym właśnie chciałabym dziś napisać. Dla tych wszystkich, którzy potrzebują swojego małego workspace’a, a niekoniecznie chcą (lub mogą) przeznaczyć na biuro całe pomieszczenie. Dla rozkręcających swój biznes, dla studentów potrzebujących miejsca do pisania pracy dyplomowej, dla mamy, która chciałaby rozwinąć swojego kreatywnego bloga i dla taty, który chce w spokoju przeczytać wiadomości i napisać kilka jadowitych komentarzy. Dla wszystkich!

Dlaczego każde dziecko MUSI mieć biurko w pokoju, ale w wieku 20+ ta potrzeba nagle zanika? Czemu nie dbasz o komfort szeroko pojętej pracy przed komputerem, choćby miało to być pięciogodzinne posiedzenie przed najnowszym dodatkiem do Simsów?  Przykładasz uwagę do tego, żeby Twoje dziecko przy biurku siedziało prosto, a sam składasz się w paragraf na fotelu, wkładając laptopa między oparcie a podwiniętą nogę? Gratuluję, jesteś hipokrytą.
Chodzi o to, że naprawdę nie trzeba ani dużego metraża, ani grubego portfela, żeby zaaranżować kąt do nauki lub pracy. Przed Tobą pięć pomysłów na małe, domowe biuro.

We wnęce
Rozejrzyj się po mieszkaniu. Masz jakąś niewykorzystaną wnękę pomiędzy, przypuśćmy, ścianą i kominem? Albo ścianą a bokiem szafy? Lub po prostu, między dwiema ścianami w wąskim pomieszczeniu?  Bardzo łatwo możesz zaaranżować w niej kąt do pracy. Wystarczy blat, krzesło, które pod niego wsuniesz i kilka półek na najważniejsze drobiazgi. Blat możesz kupić w Ikei lub w najbliższym markecie budowlanym – przytną Ci go na wybraną długość, a więc nawet niewymiarowa wnęka się nada. Wsporniki (lub nogi, jeśli wolisz) kupisz w tym samym miejscu. Cena zestawu, w zależności od Twoich estetycznych wymagań wahać się będzie od stówki do maksimum trzech. Dodaj do tego tablicę na inspiracje, jakiegoś kwiatka, fajną lampkę, obowiązkowy kubek z kawą i już możesz cykać fotki na Instagram.

1 2 3
Przy barku
Dowiedziono, że dłuższa praca przy komputerze jest o wiele zdrowsza w pozycji stojącej. Dlatego też warto rozważyć zamontowanie blatu do pracy na wysokości barku – ok. 110cm nad ziemią. Dzięki temu można wygodnie pracować w pozycji stojącej, a kiedy zajdzie potrzeba, usiąść na odpowiednio wyższym fotelu. Korzyści dla zdrowia płynące ze zmiany pozycji pracy są tak wielkie, że zastanawiam się nad poświęceniem całego wpisu dla tego tematu. Oczywiście oprócz kwestii zdrowotnych, są też takie zwykłe, wnętrzarskie. Taki blat dużo łatwiej zmieścić w małej kawalerce niż potężne, pełnowymiarowe biurko. Mnie najbardziej podobają się te umieszczone pod oknem, a Tobie?

1 2 3


Pod schodami
Domy, choć zwykle większe od mieszkań nie zawsze mają wydzielone miejsce na biuro. Często zdarza się tak, że wędruje ono do sypialni. Nie jest to najkorzystniejszym rozwiązaniem, ze względu na niezwykły spadek produktywności związany z obecnością łóżka. Z tego powodu warto biurko z sypialni eksmitować. Dokąd? Na przykład pod schody. Jeśli w Twoim domu przestrzeń pod schodami nie jest najlepiej wykorzystana, przeznacz ją na domowe centrum dowodzenia. Postaw biurko, zabuduj nietypową wnękę regałem pod wymiar i schowaj wszystkie istotne papiery w jednym miejscu. Przestaniesz ich wreszcie szukać! Nie martw się brakiem światła – ten problem rozwiążesz stylową lampą 🙂

Na półce
Trochę głębsza półka, zawieszona na odpowiedniej wysokości (około 70-75cm) może z powodzeniem służyć za niewielkie biurko. Oczywiście nie będzie ono na tyle wytrzymałe, żeby siadać na nie tyłkiem (if you know what I mean), ale bez problemu utrzyma laptopa, kubek z kawą i kalendarz. W ekstremalnie małych wnętrzach można rozważyć składany stolik, który, nieużywany, nie będzie zabierał miejsca. Oczywiście pozostaje pytanie, gdzie wtedy odłożysz niezbędne na biurku drobiazgi – tu znowu polecam zamontować kilka półek nad blatem – sprawdzą się idealnie, a nie pomniejszą ilości metrów kwadratowych.
Przedłużenie blatu roboczego w kuchni
Jeśli posiadasz sporą kuchnię, na pewno docenisz ten pomysł. Bo czy może być coś lepszego, niż praca w kuchni? Na wyciągnięcie ręki masz wszystkie smakołyki, kawę i napoje prosto z lodówki (celowo nie napiszę, jakie dokładnie). Rewelacja, prawda? A wystarczy, że przedłużysz blat kuchenny o niecały metr i dodasz odpowiedniej wysokości krzesło. Oczywiście w zależności od kształtu kuchni, rozwiązań może być mnóstwo – półwysep, przedłużenie ciągu roboczego lub blatu na wyspie… Ważne jest, żeby znalazło się miejsce, którego nie będziesz zajmować podczas gotowania. To nietypowe rozwiązanie, ale małe mieszkania wymagają właśnie takiego podejścia – nic nie jest zabronione! 🙂

1 2 3


Ja nie miałam swojego biurka przez przeszło rok – cała moja praca inżynierska została napisana na kanapie – mój kręgosłup płakał. Nie warto! Teraz zasiadanie przy biurku rozpoczyna proces pracy – od razu zmieniam nastawienie i jestem bardziej produktywna, nawet jeśli wciąż przebywam w tym samym pomieszczeniu (uroki kawalerki). Polecam każdemu 🙂

A Ty, masz swój łorkspejs?

Ps. Kochani moi. Za kilka dni (mam nadzieję, że nie przedłuży się to do kilku tygodniu) blog zmieni adres. Żeby być na bieżąco z tymi zmianami, koniecznie polub fanpage – wtedy na pewno nic Cię nie ominie! Mam nadzieję, że ta zmiana (oraz inne, idące w ślad za nią) spowodują, że to miejsce będzie dla Ciebie jeszcze ciekawsze! 🙂 

Dodaj komentarz

Close Menu