Nie mieszkaj byle jak! – Sypialnia

Zapraszam Cię na drugi wpis dedykowany wszystkim tym, którzy wynajmują mieszkania 🙂 Poprzedni (do którego odsyłam Cię tutaj) był o łazienkach. Dziś z kolei na warsztat biorę sypialnię. Nie wiem jak Ty, ale ja w “sypialni” spędzam dużo czasu. Słowo to ujęłam w cudzysłów, ponieważ moja jest jedynie fragmentem pokoju dziennego. Ale za to jakim ważnym! Nie wyobrażam sobie, żeby miało jej nie być.  Kiedyś na forum blogerów wnętrzarskich wybuchła dyskusja o tym czy warto umieszczać łóżko w salonie. I wiesz co? Ja całym sercem jestem za tym rozwiązaniem. Kto spał przez dłuższy czas na rozkładanej kanapie wie, o czym mówię. Codzienne szuranie meblami, pościel zgnieciona w za małym pojemniku i wiecznie niewygodne materace potrafią uprzykrzyć życie. 
Cholera, nie o tym miało dzisiaj być! Dałam się ponieść.
A więc, sypialnie! Jak pięknie ją urządzić, mając wąski budżet? O tym niżej.


Materac
Zanim przejdę do dekorowania i upiększania przestrzeni, muszę wspomnieć o najważniejszej sprawie. Po pierwsze, zadbaj o wygodny materac! Ktoś kiedyś powiedział, i były to bardzo mądre słowa, że połowę naszego czasu spędzamy w łóżku, a drugą połowę w butach, więc powinniśmy zainwestować w obie te rzeczy. Niewygodny materac nie pozwala się wyspać, powoduje bóle pleców, jest przyczyną zgryzoty i kłótni małżeńskich. Jest też odpowiedzialny za większość gorszych dni i wstrętnych babskich PMSów. Sam zdecyduj, czy warto.

Podczas remontu pozbyliśmy się ramy kanapy BEDDINGE z Ikei i pozostawiliśmy sam materac na podłodze. Niestety okazało się, że jest stanowczo za cienki, żeby pełnić rolę pełnoprawnego łóżka (Mamo, miałaś rację). Stąd zwracam się do Was o pomoc – macie może jakieś sprawdzone, rozsądne cenowo propozycje wygodnych materacy? Albo może testowaliście coś i wiecie czego NIE kupować? Wszelkie wskazówki mile widziane (i bardzo potrzebne).

Edit: o tym, jak śpi się nam na nowym materacu (wciąż na podłodze) możecie przeczytać tutaj.
Skoro wyjaśniliśmy sobie już kwestię pierwszorzędną, możemy przejść do tych nieco mniej istotnych. Co więc powoduje, że sypialnia nabiera charakteru?
Zasłony
To element, który jest stanowczo za mało doceniany. Fajnie dobrane zasłony mogą pomóc poprawić proporcje wnętrza i sprawić że będzie bardziej przytulne. Rano rozproszą intensywne słońce, przydadzą się podczas popołudniowej drzemki i wytłumią odgłosy kosiarki o dziewiątej nad ranem.
Jest tylko jeden problem. Te cholery zwykle są naprawdę drogie.
Ale czy na pewno?
Jeśli masz trochę zacięcia i czasu, możesz poszukać zasłon w lumpeksie. Czasami trafiają się prawdziwe perełki – z dobrego materiału, z ciekawym wzorem i w pięknych kolorach. Kupujesz, pierzesz, wieszasz i gotowe. Czasem trzeba zacerować jakąś dziurkę, niekiedy skrócić, ale za cenę kilkunastu złotych i tak warto. Niestety zwykle trochę wody upłynie, zanim znajdziesz takie, które ci przypasują. 
1 2 3
Ostatnio za to do głowy wpadł mi ciekawy pomysł. A może zrobić zasłony z prześcieradła? (Bynajmniej nie tego z gumką 😉 Przecież to fajny materiał, dużo tańszy od zasłon, wymiarowo idealny, obszyty naokoło… Idealnie, nie? Wystarczy podwinąć krótszy bok, tworząc tunel na karnisz i już. No chyba, że masz zacięcie artystyczne, wtedy możesz pokusić się o postemplowanie lub zafarbowanie tkaniny. Mnie marzą się zasłony ombre… Muszę zdobyć jakieś prześcieradło i popróbować. Chociaż po ostatnim farbowaniu (wprawdzie włosów) miałam do mycia całą łazienkę i do wyprania wszystkie ciuchy (i moje, i Bartka), to chyba i tak się skuszę 😉
Jak najprościej zawiesić zasłony z prześcieradła? Tak! 
Pościel
Nie rozumiem, dlaczego dobieranie pościeli do wnętrza wciąż budzi zdziwienie. Przecież to od razu lepiej wygląda! Szczególnie w maleńkiej sypialni, gdzie łóżko gra główną rolę, pościel może być zarazem elementem ozdobnym. Wiadomo, że od używania poszewki się niszczą, blakną i wycierają. Jednak nie wymieniamy ich tak często jak koszulek. Dlaczego? Bo nikt nie widzi? Bo i tak spełniają swoją rolę? A nie byłoby milej kłaść się w ładnej, kolorowej pościeli? No byłoby. Ale kasy szkoda.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że fajna pościel wcale nie musi wywracać portfela na lewą stronę.
Na początek warto zajrzeć do oferty Ikei i Jyska. Oba sklepy mają ciekawe propozycje w naprawdę rozsądnych cenach. Trzeba jednak pamiętać, że Ikea ma inne wymiary poszewek, niż standardowe, znajdujące się w każdym polskim domu 70x80cm. Dlatego tutaj wygrywa dla mnie Jysk – mam dwa komplety pościeli z tego sklepu i z obu jestem bardzo zadowolona. Mięciutkie, dobrze się piorą i nie trzeba ich prasować (+ 10 do fajności). Mają tylko jedną wadę – nie są odporne na kocie pazury. Jeśli kiedyś powstanie taka pościel, to pierwsza ustawię się w kolejce. 

Jeśli jednak nie znalazłeś nic dla siebie w tych sklepach, znowu możesz zaglądnąć do lumpeksu. Czekaj, już słyszę jak się oburzasz – jak to, używana pościel?!
Ej, a do hotelu też wozisz swoją?
Tak myślałam.
Stolik nocny
I na koniec gwiazda sypialni, zaraz po łóżku – stolik nocny. Szalenie istotny mebel! Przechowa książkę, którą aktualnie czytasz, telefon, do którego sięgasz moment po przebudzeniu, szklankę z wodą i wiele innych, niezbędnych rzeczy. Nie możesz tak po prostu z niego zrezygnować!
Meble dedykowane tej funkcji są często dosyć drogie. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie nie urządza stolik za dwie stówki. Dlatego warto szukać alternatywnego rozwiązania, którym może być:
  • krzesełko lub taboret
  • kartonowe pudełko
  • półka zawieszona na odpowiedniej wysokości
  • odwrócony kosz na śmieci
  • drewniana skrzynka, jedna lub kilka
  • betonowe pustaki
  • stos walizek
  • lub, jak w moim wypadku, stosik książek.
1 2 3
Większość z tych rzeczy kosztuje kilkanaście złotych, niektóre walają Ci się po domu. A wygoda jaką zapewniają jest bezcenna. Poza tym, łóżko bez stolików nocnych jest jak głowa bez uszu. Czegoś po prostu brakuje.

1 2 3
A teraz uwaga! Zdecydowałam się wreszcie pokazać Ci kadr z naszego mieszkania. I będzie to, jakże by inaczej, sypialnia. #zmianynagdańskiej następować będą pewnie przez całe lato, a więc mam nadzieję, że już  niedługo będę mogła pokazać Ci trochę więcej. Póki co, musisz zadowolić się kilkoma migawkami z tego kąta. Enjoy!

Pościel – Jysk
Lampka Doggy – Chors 
Mam nadzieję, że ten wpis udowodnił, że nie trzeba rozbić banku, by spać lepiej niż księżniczka (bez grochu). Czekam na Wasze typy w sprawie materaca (nie zawiedźcie mnie, plis). Do zobaczenia!

Ten post ma jeden komentarz

  1. Elegancka pościel do sypialni, do element, bez którego nie wyobrażam sobie tego wnętrza. To nie tylko okrycie zapewniające przyjemne ciepło podczas snu, ale także znakomita dekoracja tego pomieszczenia. Drugą dekoracją, która zawsze będzie gościła w mojej sypialni są zasłony. Najlepiej, by miały podobny lub taki sam wzór jak pościel. Takie zestawienie ozdób wygląda stylowo i gustownie 🙂

Dodaj komentarz

Close Menu