Nie mieszkaj byle jak – Jak odnowić łazienkę?

Jak niejednokrotnie wspominałam, jestem Wrocławskim słoikiem, który, nie mając swojego kąta w tym mieście postanowił wynająć średnio urodziwą kawalerkę. Chciałam stworzyć namiastkę domu, swojego własnego, dlatego mieszkanie w wyższym standardzie, ale z kimś, zupełnie nie wchodziło w grę 😉
Na śródmieściu mieszkamy już prawie dwa lata, więc nadszedł czas, żeby odświeżyć trochę to miejsce. Dlatego też ostatnio mocno zajmuje mnie temat niewielkich usprawnień i uładnień, które sprawdzą się w wynajmowanych mieszkaniach. I choć pisałam już kiedyś na ten temat, chciałabym tym postem rozpocząć nową serię – gotowych rozwiązań, które łatwo i szybko zrealizować w mieszkaniu. Bo naprawdę nie warto mieszkać niedbale. Zaintrygowany? To chodź dalej.

SERIA NIE MIESZKAJ BYLE JAK

Każdy post będzie składał się z kilku instrukcji lub inspiracji. Niektóre z nich mam zamiar poprzeć swoimi zdjęciami “przed” i “po“. Pomysły, które Ci podsunę pozwolą mieszkać wygodniej, ładniej, a przede wszystkim bezstresowo. Bo te wszystkie niedociągnięcia, niewygodne rozwiązania i niedziałające przedmioty w mieszkaniu są jak komar, który za wszelką cenę usiłuje dziabnąć Cię w nocy – wkurzające, natrętne i niedające spać

Bohaterem dzisiejszej notki będzie łazienka, jako że i u nas jest ona jednym z priorytetów. Oto trzy pomysły na odświeżenie tego pomieszczenia w taki sposób, by nie stracić ani kaucji, ani fortuny na renowację 😉

1. Pomaluj umywalkę/wannę/sedes
Zacznijmy z grubej rury – ilu z Was ma w swojej łazience stare, brzydkie sanitariaty? A może są one w dziwacznych kolorach? Lub po prostu czas sprawił, że zaszły tak, że nie da się ich już wyczyścić? Zdziwisz się tak jak ja, ale jest na to rada. Farba ceramiczna w sprayu marki Śnieżka lub Champion to szybkie rozwiązanie tego problemu. Powierzchnię należy oczywiście odpowiednio przygotować – dokładnie umyć i odtłuścić. Producent radzi też zmatowić dobrze trzymające się powłoki. Następnie nanosimy cieniutkie warstwy farby, odczekując między nimi do całkowitego wyschnięcia. Pełną odporność farba uzyskuje dopiero po kilku dniach, więc dobrze byłoby do tego czasu nie korzystać z sanitariatów, lub robić to naprawdę ostrożnie.
Ta prosta renowacja to naprawdę duża zmiana. Łazienka będzie wydawać się czystsza i nowsza, nawet, jeśli pamięta jeszcze czasy szanownego pana Gierka 😉 
2. Zmień lustro
Wymaga zdecydowanie mniej zachodu, niż to co zaproponowałam w pierwszym punkcie, a efekt również bardzo satysfakcjonujący. Nowe lustro to wydatek co najwyżej kilkudziesięciu złotych (zobacz w Ikei). Może się nawet zdarzyć, że ktoś z twoich znajomych lub rodziny zmienia wystrój łazienki lub przedpokoju i ma jakieś lustro na zbyciu. Założę się, że po odpowiednim liftingu będzie jak znalazł! Poniżej znajdziesz kilka pomysłów na dodanie do swojego lustra fancy looku.
1 2 3

Lustra w wynajętych mieszkaniach często są stare i zniekształcają obraz – serio, po co się męczyć, skoro wymiana to tak naprawdę tylko kilka chwil?

3. Wymień tekstylia
Zerknij do swojej łazienki. Tak, teraz. Jak wygląda Twoja zasłona prysznicowa? (Zakładam, że ją masz, jeśli jesteś posiadaczem kabiny, to musisz wiedzieć, że jesteś w mniejszości) Czy to ta sama, najtańsza plastikowa zasłona ze sklepu “wszystko po 5 zł” którą zastałeś przy przeprowadzce? A wiesz, ile jest na niej bakterii i grzybów? 😉 Ściągaj ją, ino już. Zainwestuj w nową – i powiem Ci szczerze, że lepiej kupić nieco droższą, która będzie wyglądać i użytkować się dużo lepiej. Fajniejsze od plastikowych zasłon, które wyglądają, jakby były zrobione z reklamówki z Biedronki są takie, które uszyte są z wodoodpornego materiału. Oprócz tego, że są ładniejsze, są też bardziej praktyczne – można je wrzucić do pralki, nie gniotą się aż tak bardzo i dłużej wyglądają dobrze. 
1 2 3
A co z dywanikiem? Jak on wygląda? Może i tu przydała by się wymiana? W Jysku, Ikei i innych Castoramach znajdziesz dużo tekstyliów łazienkowych w naprawdę konkurencyjnych cenach. To małe rzeczy, ale potrafią sprawić, że wnętrze, mimo swojej nie najnowszej historii będzie wyglądać nieźle. A nieźle, w przypadku wynajętych mieszkań, to już naprawdę, bardzo dużo 😉
Masz miejsca w swoim mieszkaniu, od których automatycznie odwracasz wzrok i starasz się ich nie zauważać? A może są elementy, które przez złe zagospodarowanie są totalnie bezużyteczne? Jeśli tak – napisz do mnie, a ja poruszę ten temat w następnym poście z tej serii. Bo przecież naprawdę, ale to naprawdę możesz mieszkać nieźle, nie wydając na to fortuny. Drogie dodatki (jak chociażby pieprzniczka i solniczka za 200zł) zostawmy ludziom bez wyobraźni 😉

Jeśli podobał Ci się ten wpis, koniecznie zobacz inne posty o wynajmowanych mieszkaniach:


Dodaj komentarz

Close Menu