Jedyna roślina, która wytrzyma we wnętrzu bez okien

Ile z Was poddało się już trendowi urban jungle i zamieniło swoje mieszkania w małe ogrody botaniczne? Założę się, że wiele. Sama dałam się ponieść i znoszę do mieszkania coraz to nowe okazy – kupne albo zdobyczne od rodziny lub znajomych. Powoli zaczyna mi brakować miejsca 😉 Niestety, dwa z czterech pomieszczeń w moim mieszkaniu nie mają dostępu do światła dziennego – wydawałoby się, że żadna roślina w nich nie pociągnie. A tu niespodzianka!
Okazuje się, że istnieje kwiatek doniczkowy, który doskonale daje sobie radę we wnętrzach, w których brakuje bezpośredniego naświetlenia. Wystarcza mu odrobina rozproszonego światła słonecznego lub nawet sama żarówka.
Wiesz, co to za gatunek?

SANSEWIERIA 
zwana też językiem teściowej (ha!) lub wężownicą jest najbardziej odporną na warunki zewnętrzne rośliną, jaki znam. Nie przeszkadza jej długa susza, znosi dzielnie każde stanowisko, nawet to w całkowitej ciemności. Słyszałam nawet historię o tym, że jej połamane liście można włożyć z powrotem do ziemi i nadal będą rosły. Niezła sztuka, nie?


Sansewieria pochodzi z Afryki – z okolic Nigerii. W naturze możesz spotkać ją też w południowej Europie. Pochodzenie sprawia, że jest bardzo odporna na przesuszenie. Bez wody może wytrzymać nawet kilka tygodni. Zabójcze jest jednak dla niej przelanie – korzenie zaczynają gnić i bez szybkiej reakcji roślina po kilku dniach umiera. Można uratować ją odlewając nadmiar wody z podstawki i stawiając w nasłonecznionym i przewiewnym miejscu. Generalnie, najlepiej podlewać ją wtedy, kiedy ziemia w doniczce jest całkowicie wysuszona. Dbając o nią w taki sposób możesz być pewna, że będzie rosła wiele lat. 

Wracając do stanowiska – ta cholera radzi sobie rewelacyjnie zarówno w pełnym słońcu, jak i w całkowitym cieniu. To jedyna znana mi roślina doniczkowa, która żyje pomimo braku bezpośredniego światła słonecznego. To dlatego możesz spotkać ją w galeriach handlowych, na dworcach i w biurach. Wystarczy, że przez kilka godzin w ciągu dnia jest oświetlana sztucznym światłem. Oczywiście nigdy nie będzie rosła tak prężnie, jak ta, postawiona na parapecie, ale grunt że nie zdechnie po tygodniu w ciemnej łazience.

Wężownica powinna mieć przepuszczalne, ale żyzne podłoże, a na dół doniczki warto wsypać trochę kamyków, żeby woda łatwiej odpływała. Rośliny nie trzeba zbyt często przesadzać – ładniej rozwija się w lekko przyciasnawej doniczce. Jedna przeprowadzka co dwa lata zdecydowanie jej wystarczy. Metoda rozsadzania tej rośliny jest bardzo ciekawa – wystarczy pociąć liść na kawałki o długości około 5cm, i wsadzić dolną krawędzią do ziemi, na głębokość centymetra. Już taki kawałek potrafi się zakorzenić!

W Polsce możesz dostać trzy odmiany sansewierii. Wszystkie mają takie same wymagania, różnią się jednak wyglądem.

Sansewieria gwinejska 
to najbardziej popularna odmiana tej rośliny. Ma długie, spiczaste liście w kształcie szabli, które wyrastają pionowo z ziemi. Liście często mają żółte lub białe obramowania i jasne plamki przypominające skórę węża (wiadomo już, skąd ta nazwa?). To najwyższa z odmian – jej wysokość potrafi sięgać nawet 120cm, najczęściej dorasta jednak do około 80cm.


Sansewieria Hahnii
to niska mutacja poprzedniej odmiany. Jej wysokość to około 15 – 20cm więc idealnie sprawdzi się na wąskiej, łazienkowej półce. Ciemnozielone listki często układają się w spiralki, tworząc zwartą i bardzo ciekawą formę. Podobnie jak w przypadku wężownicy gwinejskiej, niektóre rośliny mają jasne plamki i obrzeżenia.



Sansewieria cylindryczna
to bardzo ciekawa roślinka, która podbiła serca swoim nietypowym wyglądem. Liście o okrągłym przekroju wyrastają prostopadle z ziemi i zwężają się ku końcowi. W sprzedaży dominują małe roślinki, o wysokości ok. 15cm, ale ta odmiana może rosnąć nawet do metra wysokości. Starsze pędy stają się nie tylko wyższe, ale i grubsze. Co ciekawe, w sklepach znaleźć można wężownice, których pędy zawinięte są w warkocz 😉 I zupełnie nie przeszkadza im to w rośnięciu!

Takie maluszki możesz kupić w bardzo dobrej cenie chociażby w IKEA.

Do jakich wnętrz pasuje język teściowej (wciąż śmieszy mnie ta nazwa)? Jej prosta forma w ducie z doniczką o ciekawym kształcie idealnie uzupełni minimalistyczne wnętrze. W osłonce z terakoty pasować będzie do stylu boho, a w prostej, jasnej doniczce świetnie sprawdzi się w skandynawskim salonie. Nie potrafię wyobrazić sobie wnętrza, w którym sansewieria będzie wyglądać źle – to naprawdę uniwersalna roślina!

Opieka nad wężownicą przypomina dbanie o sztucznego kwiatka. Po co decydować się na plastik, skoro możesz mieć żywą, banalną w obsłudze roślinę? 

Ja jestem oczarowana – poluję już na cylindryczną odmianę do mojej łazienki. A Ty? Co myślisz o wężownicy?


FACEBOOK | INSTAGRAM       

Dodaj komentarz

Close Menu