Ostatnio coraz częściej podpytuję na Facebooku, jakie tematy powinnam poruszyć w postach. Bynajmniej nie skończyły mi się pomysły 😉 Chcę jak najlepiej dopasować moje wpisy do Twoich potrzeb.
No bo umówmy się – szkoda i mojego i Twojego czasu na rzeczy, które kompletnie Cię nie interesują. Nie?
Dlatego lojalnie uprzedzam nie-rodziców, że w najbliższym czasie tematów dzieciowych pojawi się tu trochę więcej. Nawet jeśli nie urządzacie pokoju dla dziecka, i tak możecie zaglądać – inspiracje do wnętrz czyhają na każdym kroku, co zresztą udowodnię nawet dziś.
Rodziców za to zapraszam do uważnego śledzenia bloga w najbliższych tygodniach, bo postaram się jeszcze poruszyć jeszcze kilka ważnych dla Was tematów. Zaczynamy od pokoju dla rodzeństwa – będzie dużo konkretów: rad dotyczących ustawienia mebli, podziału przestrzeni, a nawet wybrane, ciekawe meble wraz z linkami do sklepów.
To co, zaczynamy?
Wydzielenie stref i ustawienie mebli
Kluczem do dobrze zaprojektowanego pokoju dla rodzeństwa jest odpowiedni projekt funkcjonalny. Złe ustawienie będzie generowało konflikty, źle wpływało na współżycie dzieciaków w jednym pomieszczeniu i może być nawet powodem gorszych wyników w szkole. Serio! Na co więc powinnaś zwrócić szczególną uwagę?
Wydziel strefy funkcjonalne
Ja wiem, że w pokoju o powierzchni 8 metrów kwadratowych mówienie o wydzielaniu stref to totalna abstrakcja, ale postaraj się podejść do tego z otwartą głową 😉 Wszystko sprowadza się do tego, żeby dzieci sobie nie przeszkadzały. Tylko tyle i aż tyle! Jeśli młodsze ucina sobie drzemkę, drugie nie powinno siedzieć mu na głowie. Gdy z kolei starsze się uczy, młodsze powinno bawić się w innym kącie. Meble, które wskazują konkretne strefy (czyli łóżka, biurka, regały z zabawkami) powinny być pogrupowane według funkcji i najlepiej wizualnie i akustycznie oddzielone od reszty pomieszczenia. Najłatwiej taki efekt uzyskać we wnętrzach o nieregularnych kształtach (wnęki nadają się do tego idealnie), ale i w prostokątnym pokoju jest to wykonalne. Separatorem może być postawiony w poprzek ściany ażurowy regał, biurko, albo nawet baldachim z cienkiej tkaniny. Wszystko po to, żeby postawić jasną granicę pomiędzy miejscem do spania, a tym do zabawy i pracy.
O tym jak wydzielać strefy i jak je od siebie oddzielać, zrobię dodatkowy post w formie studium przypadku 🙂
Nie ustawiaj wszystkiego pod ścianami
Mamy taką przypadłość, że rozstawiamy wszystkie meble po kątach, jakby były winne wymalowania kanapy najdroższą pomadką z kosmetyczki. Zupełnie niepotrzebnie! Środek pokoju jest wtedy martwy. Okej, jasne – dzieci i tak wykorzystają go w ciągu dnia jako boisko do piłki nożnej lub plac budowy lego, ale warto trochę zamieszać, żeby ustawienie było wygodniejsze, a także ciekawsze dla młodszych. Wyjedź na środek ze stolikiem, postaw regał, biurko lub komodę bokiem do ściany, a zobaczysz, jak w pokoju zaczną pojawiać się nowe miejsca na kryjówki i zabawy. Idealne do tego celu będą oczywiście meble mobilne – lekkie bądź na kółkach.
Mało miejsca do przechowywania najdroższych i najpotrzebniejszych skarbów? No cóż – to klasyczny problem pokoju dziecięcego. Musisz zacząć myśleć kreatywnie – wykorzystaj miejsce pod łóżkami, budując proste skrzynki na kółkach. Dodaj półki ścienne, a jeśli nie lubisz zabawek na wierzchu – zamykane, wiszące szafki. Sezonowe ciuchy i zabawki możesz schować w szafkach pod sufitem lub w specjalnie zbudowanych podestach, na których będą stały meble. A może warto wrócić do idei pawlacza nad drzwiami? Rozejrzyj się po pokoju i zobacz, gdzie nie wykorzystujesz całego potencjału – gwarantuję Ci, na pewno znajdą się takie miejsca.
Dzieciaki nie chcą się dogadać? Masz problem z “moje-twoje”? Zakoduj pokój kolorystycznie. Co to znaczy? Przydziel każdemu dziecku jeden kolor i konsekwentnie używaj go we wnętrzu. Fronty szafek, kosze na zabawki, krzesełka do biurka, a nawet pościel – maluchy szybko nauczą się, gdzie odkładać swoje rzeczy, żeby nie zostały zabrane przez rodzeństwo. Plus dla Ciebie? Jednolita paleta kolorystyczna w całym pokoju 😉
Projekt: Iza Szewc Fabryka Nastroju, zdjęcie dla magazynu Cztery Kąty
Strefa do spania
Jedno łóżko to średnio 1,6m2 mniej na powierzchni pokoju. Gdyby zdecydować się wyłącznie na klasyczne modele, przy dwójce dzieci masz już 3,5m2 wycięte z powierzchni pomieszczenia. Przy trójce – 4,8. Kiedy wnętrze ma niecałe 10, to robi się z tego spory problem, nie?
Ustaw łóżka w pionie
Łóżka piętrowe już nikogo nie dziwią, ale co, gdyby w pionie ułożyć do spania trójkę dzieciaków? Wyobraź sobie, że się da! Łóżka powinny być jednak ustawione “na zakładkę”, jak na poniższym zdjęciu.
Takie rozwiązanie wymaga oczywiście trochę nakładu pracy (nie widziałam nigdzie gotowych modeli, więc trzeba będzie je zamówić lub stworzyć stelaże własnoręcznie), ale to ratunek dla niewielkich wnętrz. Każde dziecko ma osobne łóżko, dzięki czemu wzrasta ich komfort i poczucie indywidualności. Super!
W przypadku pokoi dla rodzeństwa z większą różnicą wieku ciekawym rozwiązaniem może być też wstawienie łóżeczka pod łóżko na antresoli. Strefa do spania jest wydzielona a bobasowe łóżko z czasem można wymienić na normalne. Zobacz, jak w jednym pokoju mieszka aż czwórka dzieci – tutaj.
Podnieś łóżka wyżej
To rozwiązanie rodem z amerykańskich akademików, ale sprawdza się naprawdę zacnie, nawet w polskich realiach. Dzięki podniesieniu łóżek, zyskasz naprawdę dużo miejsca na przechowywanie ubrań, zeszytów, czy wszystkich niewyrzucalnych skarbów. Możesz wybrać naprawdę wysokie antresole, pod którymi zmieszczą się nawet całe szafy, lub niższe (bardziej odpowiednie dla młodszych dzieci), pod które wsuniesz komodę lub zamykaną szafkę. Taki pomysł naprawdę się opłaca – nigdy nie wykorzystasz tak dobrze przestrzeni nad łóżkiem, co pod nim.
Choć ja nie jestem fanką tego rozwiązania, niektórym może ono nieźle przypasować. Otóż na rynku dostępne są łóżka, spod których wyjeżdża… drugie łóżko 😉 To dobra alternatywa dla modelu piętrowego, gdy posiadasz dwójkę maluchów, które nie poradzą sobie jeszcze z wejściem na drabinkę, lub zdarza Ci się spędzać noce na podłodze, bo “mamo, nie idź”.
A co, jeśli pokój jest dość duży i chcesz umieścić w nim dwa klasyczne łóżka? Najlepszym, według mnie sposobem jest zwrócenie ich wezgłowiami do siebie – dzięki temu każde dziecko ma swoją mikrosypialnię z namiastką intymności 😉 Jeszcze lepszym pomysłem będzie rozdzielenie łóżek ażurowym regałem, który jednocześnie będzie funkcjonował jako podręczny stolik nocny. Ustawianie łóżek bokiem do siebie, szczególnie w małej odległości jest według mnie mało komfortowe – zarówno dla dzieci, jak i rodziców, bo doglądając jednego chorego malucha, będziemy cały czas przechodzić obok drugiego, który na bank prędzej czy później się obudzi.
Tą strefę oczywiście najłatwiej zaaranżować, kiedy dzieci są w podobnym, szkolnym wieku i mają te same potrzeby. W tym przypadku warto odpuścić dwa, pełnowymiarowe biurka na rzecz dłuższego blatu i dwóch krzesełek. Krzesła o regulowanej wysokości dopasują się idealnie do wzrostu dziecka. Co więcej, takie rozwiązanie pozwoli na dość luźną aranżację pod blatem, która będzie mogła zmieniać się w zależności od potrzeb. Mobilne kontenerki, komódki i dodatkowe siedzisko dla mamy czy kolegi ze szkoły sprytnie schowa się pod blatem, gdy dzieci nie będą z niego korzystać. I znów oszczędność miejsca!
Dobrym pomysłem jest ustawienie biurek “plecami” do siebie, lub zastąpienie ich jednym, szerokim stołem, ustawionym bokiem do ściany. I tu znów – ta opcja lepiej sprawdzi się w przypadku równolatków, choć dobrze zgrane rodzeństwo z większą różnicą wieku też nieźle sobie poradzi. Alternatywą, podobnie jak w przypadku łóżek, jest rozdzielenie biurek wąskim regałem, który pomieści wszystkie książki i zeszyty oraz ułatwi skupienie.
Możesz kombinować z ustawieniem, strefami, kolorami, ale bardzo duży wpływ na ostateczny efekt mają po prostu wybrane meble. Producenci prześcigają się w coraz ciekawszych rozwiązaniach oszczędzających miejsce, rosnących razem z dzieckiem, czy zmieniających swoją funkcję wraz ze zmieniającymi się potrzebami. Wyszukałam kilka ciekawych modeli – znajdziesz je poniżej!
Oczywiście serii mebelków dziecięcych jest od groma, ale warto do tematu podejść też bardziej kreatywnie. Pokój dla rodzeństwa to idealny poligon doświadczalny, na którym możesz wypróbować różne meble i akcesoria, które teoretycznie nie są przeznaczone do tego wnętrza! Możliwości są naprawdę nieograniczone – ja wpadłam na kilka pomysłów, które zobaczysz poniżej. Możesz oczywiście skopiować je do swojego mieszkania, ale rusz też głową i zastanów się, co jeszcze można wykorzystać!
I tak na przykład – w łazience możesz podpatrzeć kosz na pranie, który świetnie pomieści pluszaki i większe klocki, wąskie regały, idealnie skrojone pod małe pomieszczenia lub ławkę, która sprawdzi się w formie kufra na zabawki, na którym dodatkowo można usiąść. Z biura przytargaj małe, mobilne komódki, perfekcyjne na rysunki, zeszyty, kredki i farby. Wieszak z przedpokoju to dobry system przechowywania na niewykorzystaną ścianę.
Z przedpokoju można też zapożyczyć szafki na buty! Są bardzo wąziutkie, ale można w nich schować kolorowanki, książeczki i zeszyty, których przecież każdy dzieciak ma setki. Kwietnik to z kolei ciekawy pomysł na przechowywanie małych drobiazgów w pokoiku w stylu eko. Propozycje z kuchni to już legendy – zarówno mobilny wózek jak i wąziutkie półki na przyprawy znalazły już tysiące funkcji – jak nie wierzysz, to sprawdź na Pintereście! Podobnie jak relingi, które idealnie sprawdzą się nad biurkiem, mieszcząc przybory do rysowania.
Ten post to prawdziwa kopalnia wiedzy i inspiracji 🙂 Podczas projektowania pokoiku dziecięcego koniecznie zajrzyj do mojego poradnika o wymiarach – zawarłam tam trochę informacji o wysokościach, jakich potrzebuje dziecko w konkretnym wieku oraz kilka wymiarów dotyczących łóżek piętrowych. Żeby otrzymać poradnik, musisz zapisać się do newslettera – możesz to zrobić po prawej stronie strony, lub w formularzu poniżej 🙂
Newsletter
Dzięki! Mail z potwierdzeniem powinien już być na Twojej skrzynce. PS. Sprawdź spam – mogłam tam wpaść!
Newsletter
Zapisz się na newsletter, żeby otrzymać poradnik, który pozwoli Ci samodzielnie zaprojektować swoje mieszkanie!
To już wszystko – kto dotrwał do końca? Daj znać, czy podobał Ci się ten wpis i jakich jeszcze informacji poszukujesz 🙂