Dlaczego powinnaś umieć tworzyć moodboardy?

Praca z wnętrzem, to praca na obrazach. Bez sensu jest mówić “tu będzie to, a tam będzie tamto” bo, uwierz mi, 80% ludzi zupełnie tego nie zobaczy. Wyobraźnia to wredna rzecz – nie każdy ją posiada, a nawet jeśli tak, to często potrafi oszukać. Gdyby tak nie było, programy do wizualizacji nie cieszyły by się takim powodzeniem.
Ale zanim zaczniesz szukać łatwego i bezpłatnego programu do projektowania (pytanie, które pojawia się na forach o wnętrzach średnio raz w tygodniu), warto sięgnąć po inne, dużo prostsze narzędzie.
Moodboard.
Co to jest, po co to robić i jak się do tego zabrać – tego dowiesz się w dzisiejszym poście 🙂

Co to jest moodboard?

Tłumacząc dosłownie – tablica nastroju. W mniej dosłownym tłumaczeniu, które mnie wydaje się być bardziej trafne – tablica inspiracji. Jedna strona, na której zbierasz wszystkie inspiracje do swojego wnętrza. Nie przypadkowo masz do dyspozycji tylko jedną stronę – dzięki temu wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka, a nie zakopane w folderze pod nazwą “0bf0682bee925b4fb966a7dc2cc6bcaf.jpg”

Co powinno znaleźć się na moodboardzie?
Oczywiście każde wnętrze jest inne i nie ma jedynej prawidłowej recepty na moodboard, ale jest kilka rzeczy, które powinny się na nim znaleźć:
  • kolorystyka – w formie zdjęć inspiracyjnych i palety barw, na której pokażesz proporcje kolorów użytych we wnętrzu. Jeśli planujesz mocny akcent, poszukaj zdjęć z podobnym rozwiązaniem – ze zbliżonym odcieniem kanapy albo takim samym motywem na ścianie. Zobacz, jak i z czym został zestawiony – pomoże Ci to w zaplanowaniu Twojej palety kolorów.
  • styl – skandi, czy raczej industrial? Warto to zaznaczyć, szczególnie że zdjęcia pokazujące styl to kopalnia pomysłów na dodatki i akcesoria.
  • klimat – jak chcesz się czuć w tym wnętrzu? Salon jest prosty – zwykle zależy nam na tym, żeby był przytulny. Ale na przykład łazienka? Zależy Ci na uczuciu czystości i sterylności? A może ma być swojsko, jak w wychodku? Albo chcesz, żeby było oryginalnie a zarazem trochę mało komfortowo i postawisz na czarne ściany i sufit? Koniecznie pokaż to na moodboardzie.
  • konkretne meble i dodatki – jeśli jakiś fotel skradł Ci serce i już wiesz, że na pewno będziesz miała go w salonie, wklej go. To samo tyczy się wszystkich mebli i akcesoriów, które już posiadasz, a które będziesz chciała zostawić po remoncie. Stworzą one ramę dla reszty wnętrza.
  • materiały – czyli to, co znajdzie się na podłodze, ścianie, tapicerce sofy czy fotela. Opcjonalna sprawa, ale czasem warto ją wrzucić.
Po co mi ten moodboard?
Przede wszystkim po to, żeby określić, co tak naprawdę Ci się podoba. W tych rozterkach pomoże Ci również ten wpis. Ponieważ wszystko jest na jednej kartce, łatwo ogarniesz, czy elementy do siebie pasują i co ewentualnie można do nich dodać, a co należy ująć. 
Moodboard to również świetne źródło inspiracji, kiedy wena idzie na spacer – zebrane zdjęcia pomogą Ci dobrać odpowiednie oświetlenie, tekstylia i dodatki. Taka droga na skróty 😉 Jakiś model lampy powtarza się na kilku zdjęciach? Możesz być pewna, że w Twoim wnętrzu również będzie pasować.
To też rewelacyjny sposób na trzymanie się jednej, obranej stylistyki. Czasami będąc w sklepie jakiś produkt totalnie Cię zauroczy, a potem, kiedy przynosisz go do domu okazuje się, że styl czy kolor zupełnie się rozjechał. Stworzenie (i zabieranie ze sobą na zakupy) moodboardu minimalizuje ryzyko takiego fakapu.
No i zdecydowanie pomaga w przekonaniu męża/syna/siostry/kota do Twoich pomysłów na wnętrza 😉

Gdzie szukać zdjęć?
Inspiracji najlepiej szukać na homebooku, pintereście lub jej polskich odpowiednikach – zszywce albo stylowych. Warto poprzeglądać trochę blogów (blink blink), poszperać na facebookowych grupach, na instagramie lub tumblrze. Źródeł są setki!
Zbieranie inspiracji warto zaplanować według 5 kroków o których pisałam w poście, który podlinkowałam wyżej. Dzięki temu zminimalizujesz szansę na to, że Twoje wnętrze przestanie Ci się podobać po dwóch miesiącach od remontu.
Jak ułożyć moodboard?
Skupię się na digitalowej wersji, bo taką też zwykle wysyłam moim klientom.

Do tworzenia tablic używam zwykle GIMPa lub Canvy – to darmowe programy, które bardzo dobrze się sprawdzają. Pierwszy musisz pobrać na komputer, z Canvy natomiast możesz korzystać w swojej przeglądarce. Nie musisz piracić Photoshopa 😉

Na samym początku powinnaś zdecydować, czy wolisz wersję poziomą czy pionową. Ja zawsze robię w pionie – takie po prostu bardziej mi się podobają 😉 Przygotowuję sobie białą kartkę w GIMPie.
Z folderu w którym zbierałam inspiracje wybieram kilka zdjęć, które moim zdaniem najlepiej oddają zamysł, który mam w głowie. Zwracam uwagę, żeby wybrać przynajmniej dwa zdjęcia z każdej kategorii, o których pisałam wcześniej. 
Jest więc paleta kolorystyczna,
kilka zdjęć stylu, w jakim będą zabudowy w kuchni i salonie oraz pomysł na podwieszany sufit (te linie pomagają trzymać obrazki prosto – bardzo przydatna funkcja, polecam spróbować ;),
zdjęcia z kolorystyką, którą planuję – granatowa ściana i żółta kanapa,
I na koniec parę mebli, które mam zamiar użyć w projekcie oraz pomysł na powieszenie zasłon.
Zdjęcia docinam i skaluję tak, żeby wypełnić nimi całą kartkę. Proste, prawda?
Poniżej wrzucam jeszcze kilka przykładów, z których możesz zaczerpnąć inspirację do swojego moodboardu.

Okej, a co jeśli przekładasz, układasz, skalujesz a i tak ten moodboard zupełnie nie przypomina uroczych tablic inspiracji z pinteresta?
Cóż, i na to mam sposób – przygotowałam kilka schematów, na których możesz oprzeć swoje dzieło. Wystarczy otworzyć je w GIMPIE, Canvie lub nawet w Paincie i wkleić zdjęcia w miejsca czarnych prostokątów. Już łatwiej być nie może 🙂

Żeby pobrać schematy w dobrej jakości (przygotowane jak do wydruku na a4) wystarczy, że zapiszesz się do mojego newslettera. O tutaj, poniżej:

Newsletter

Dzięki! Mail z potwierdzeniem powinien już być na Twojej skrzynce. PS. Sprawdź spam – mogłam tam wpaść!

Newsletter

Zapisz się na newsletter, żeby otrzymać schematy moodboardów:

Warto zapisać się tak czy inaczej – w newsletterze czeka dużo więcej ciekawych podarków, takich jak poradnik dotyczący wymiarów w Twoim mieszkaniu albo zniżki na moje usługi projektowe 😉

Jeśli jesteś już zapisana, to dostaniesz schematy w najbliższym mailu. Nie chcesz czekać? Napisz mi wiadomość prywatną na facebooku lub maila – odeślę Ci odpowiedź razem z załącznikami 🙂

Czy podpisywać?
Odpowiedź brzmi: to zależy. Zależy czy robisz to dla siebie, żeby nie zapomnieć, czy dla kogoś – żeby mu pokazać. Ja zwykle nie podpisuję obrazków, ale dołączam do moodboardu krótki opis tego, co będzie się działo we wnętrzu. Według mnie taki czysty obraz przemawia lepiej, choć takie z opisem też zdarzało mi się robić 🙂
Na koniec zdradzę Ci mały sekret – uwielbiam pracować z moodboardami. Często jest tak, że klienci nie są do końca przekonani do moich pomysłów, uważają je za zbyt odważne lub za mało “w ich stylu”. Zwykle wszystko zmienia się o 180 stopni po obejrzeniu moodboardu 🙂 Tak jak wspominałam na początku – wyobraźnia jest cholernie wredna. Może Twój mąż tak na prawdę zupełnie inaczej wyobraża sobie sypialnię, o której mu opowiadasz i dlatego nie chce się zgodzić na Twoje pomysły?
Może więc warto spróbować przemówić językiem obrazu? 😉

Dodaj komentarz

Close Menu