11 rzeczy które sprawiają, że Twoje wnętrze wygląda na staromodne

Typowe mieszkanie urządzane dwadzieścia lat temu. Wchodzisz – przedpokój z drewnianą boazerią, położoną nawet na suficie, ciemny, klitka bez okna. Zdejmujesz buty, przechodzisz dalej – do dużego pokoju. Pod ścianą rozkładana kanapa zaścielona kocem, na drugiej ścianie duży telewizor (element, który zdradza, że jednak jesteśmy w 2017 roku), pod nim niska komoda, nad nim półka, a obok jeszcze ze dwie komody i witrynka. Myślisz sobie – olaboga. Ale dalej jest jeszcze lepiej – w malutkiej łazience płytki po sam sufit, a na otwartych półkach mnóstwo kosmetyków. Do kuchni boisz się już zaglądać.
Tak większość z nas wyobraża sobie mieszkanie, które można uznać za “staromodne“. Głównie złożone z niemodnych, podgryzionych zębem czasu materiałów, z serwetkami na komodach i dywanikiem z wycięciem pod toaletę. 
No ale to tak nie do końca.
Bo okazuje się, że cechy staromodnego mieszkania możesz, całkiem nieświadomie, nadać nawet zupełnie nowiutkiemu wnętrzu, prosto od dewelopera. Wystarczy, że popełnisz któryś z grzechów, o których piszę w dzisiejszym poście 😉
Wszystko pod ścianą
Sofa pod ścianą, łóżko pod ścianą, fotel pod ścianą, biurko pod ścianą… A na środku wielkie boisko z dywanem. 
Tak naprawdę pod ścianą muszą stać tylko: toaleta, szafa wnękowa i szafki wiszące w kuchni. Cała reszta może (i czasem nawet powinna!) stać gdziekolwiek indziej. Pytanie – czy się odważysz? 
Wszystko z jednej serii
Przeglądasz katalog Bodzio czy innego BRW i nagle – wow. To są te meble! Piękny kolor, ciekawe uchwyty i nawet takie mleczne szybki jak chciałaś…
No, to zamawiamy hurtem wszystko, co się zmieści.
Ja wiem – kompletowanie mebli z różnych firm jest trudne i obarczone sporym ryzykiem, ale naprawdę warto próbować. Najlepiej łączyć meble w pary – wtedy szansa, że wszystko ładnie się spasuje jest dużo większa. Nawiąż stołem do stolika kawowego, krzesłami do fotela, a witryną do komody i obiecuję Ci – wyjdzie fajnie. Wnętrze wyda się ciekawsze, bardziej nowoczesne no i przede wszystkim – nie będzie wyglądało jak reklama najnowszego katalogu salonu meblowego.

A, jeszcze jedno – ta sama zasada tyczy się lamp.
Meblościanka
Meblościanki dalej nie wyszły z naszych głów, mimo, że zarzekamy się, że wstrętne są i każdy, to jeszcze takowy mebel posiada, powinien go porąbać i przeznaczyć na opał. Tylko że przywożąc nowe meble ze sklepu układamy je dokładnie w ten sam sposób, co kiedyś – pach, pach, wszystko pod ścianę, po kolei – rtv, komódka, witrynka, nad komódką jakaś półeczka i już. Meblościanka gotowa.
A weź się trochę wysil! Między komodami postaw fotel. Przecież nie musisz oglądać telewizora z każdego miejsca siedzącego. Przestaw witrynę na wolną ścianę, zaaranżuj ciekawie półki w innym miejscu, a jeśli trzeba, to wychrzań jeden z mebli. Zobaczysz, jak zmieni się salon.
Płytki do sufitu
Jasne, są miejsca, w których takie rozwiązanie jest konieczne – przy prysznicu, albo w małej łazience, w której wszędzie chlapie woda. Ale jeśli nie ma żadnego powodu (pragmatycznego lub estetycznego), dla którego wszystkie ściany miałyby być nimi pokryte, to zdecydowanie warto z tego zrezygnować. Na rynku dostępne są świetne farby do wnętrz o podwyższonej wilgotności, a nawet tapety, które poradzą sobie w łazienkach – nie idź na łatwiznę.
Dobra, to były cztery grzechy ciężkie. Teraz przejdźmy do błędów nieco mniejszego kalibru.

Firanki z falbanami
Albo te z koronkami, dziwacznymi upięciami, wycinankami laserowymi czy fantazyjnymi kokardami. Im wszystkim mówię stanowcze NIE i uważam je za najczęściej popełniany błąd w polskich wnętrzach. Wystarczy zdjąć taką firankę i nagle – o! Całkiem spoko kuchnia/salon/sypialnia. Bleh.
Tapety z drobnym wzorem na dużej powierzchni
A już nie daj bosze na wszystkich ścianach w pomieszczeniu. Przy wzorach warto trzymać się prostej zasady – im mniejszy wzór, tym mniejsza powinna być jego powierzchnia. Jeśli motyw jest duży, to spokojnie możesz użyć go na całej ścianie, ale pamiętaj też, żeby reszta wnętrza nie była dla niego konkurencją – tak jak na poniższym zdjęciu.
Łuki w przejściach
Czy to w ogóle wymaga jakiegokolwiek wyjaśnienia?
Sztuczne bukiety
O ile sztuczne kwiatki doniczkowe już mnie nie dziwią (wszyscy mamy dużo pracy i trzeba przyznać, że taka dobra podróbka wygląda lepiej niż zapomniany, uschnięty badyl), tak na sztuczne tulipanki i różyczki nie daję zgody. To strzał w kolano dla nowoczesnego wnętrza.
Okleina w kolorze olchy
Kiedyś wciskana wszystkim na potęgę, aktualnie przemalowywana przez co poradniejsze panie domu na biały albo szary. Ciepły, miodowy kolor drewna to cholernie trudny w aranżacji materiał, ale da się go nieco ułaskawić, zestawiając go z granatem, szaroniebieskim, lub petrolem. Ale moim zdaniem, najlepiej unikać.
Okładzina z kamienia łupanego
O kamieniu już trochę pisałam, więc zapraszam tutaj. Potrzeba naprawdę sporo smaku i silnej woli w aranżacji, żeby z kamienia powstało coś fajnego. Najczęściej jednak jest to zupełna katastrofa i powrót do początków dwudziestego pierwszego wieku. Tych brzydkich początków.

Meble z napompowanymi oparciami
Co dziwne, do tej pory niektórzy je kupują. Nie dość, że są średnio o 30% większe niż mebel o tej samej powierzchni siedzenia, to zwykle są strasznie szkaradne. Czy są wygodne? Nie wiem. I nie potrzebuję wiedzieć.
Czy dodałabyś coś do mojej listy?


Dodaj komentarz

Close Menu