Co sierpień przebieram nogami z niecierpliwością, oczekując na nowy katalog IKEA.
I co roku, kiedy już trzymam go w swoich (tym razem wirtualnych) rękach, przeglądam go z należytym szacunkiem i uwagą 😉 Możesz się ze mną nie zgodzić, ale uważam że wypuszczenie katalogu IKEA to jedno z ważniejszych wydarzeń we wnętrzarskim światku. Nie targi w Mediolanie, nie nowe katalogi firmy Kler, a właśnie IKEA – przystępna i ogólnoświatowa, wpływa najmocniej na to, co potem dzieje się w naszych domach.
Domach przeciętnego Kowalskiego, Schmidta i Johnsona.
No bo jasne, jakiś procent globu stać na meble z marmuru, ale większość jednak wybierze imitację na płycie wiórowej. I nie zamierzam wcale ukrywać, że to Ci drudzy są zwykle moimi klientami. Więc choć może dla niektórych trendsetterami będą Nendo albo Hay, dla mnie najważniejsza pozostaje IKEA.
No to co, zaglądniemy razem do katalogu?
Trendy
Niezmienne kolory
Ikea zawsze przodowała, jeśli chodzi o lekkość w używaniu kolorów. Nie inaczej jest w tym roku – wśród nowości znajdziemy dużo kolorowych mebli i dodatków. Co ciekawe, tym razem idziemy w kierunku ciepłych odcieni – pojawiło się sporo żółtych i czerwonych elementów. Jednak druzgocącą przewagę nad wszystkimi barwami ma seledyn – czy jak kto woli szałwiowy – wyszarzona, delikatna zieleń. Pojawia się w wielu ciekawych aranżacjach! Na spokojnie – z bielą, drewnem i wikliną, ale też na ostro – z bordo i fioletem. Mnie się podoba!
Naturalnie
IKEA od zawsze była na tak z naturą – ich sadzenie lasów czy wysiłki dotyczące ochrony środowiska są znane i uznawane przez wielu. Do tego, w ich asortymencie pojawia się coraz więcej kolekcji związanych z naturalnymi materiałami, jak wiklina, surowe drewno, bambus czy trawa morska. Idealnie grają z bielą, kremowymi ścianami i delikatnymi tkaninami (również naturalnymi!) To nie jest nowy trend – widać go w IKEA już od kilku lat, ale z nowym katalogiem pojawiły się nowe meble i dodatki – i myślę że warto o nich wspomnieć!
Wyraziste wnętrza
Wszystkie inspiracje w nowym katalogu są “jakieś”. Pierwsze mieszkanie to połączenie ciemnego turkusu z ciepłymi czerwieniami, musztardą i fioletem. Drugie ma wyjątkowo dużo ciemnych mebli i płaszczyzn, które rozbijane są tylko gdzie nie gdzie bielą. Trzecie z kolei to typowy Ikeowy styl z kilku lat wstecz – białe tło i mnóstwo kolorów, rozproszonych po całym wnętrzu. Złote ściany, pomarańczowe podłogi, czarno-czarna kuchnia – ja znalazłam wśród tych wnętrz ogromną ilość inspiracji, a Ty?
Ciemno i klimatycznie
Coś, czego większość z nas się boi – ciemne kolory, czarne meble i grube zasłony. Być może to kwestia geografii, ale w Polsce wszyscy chcą mieć jak najjaśniejsze wnętrza i gdyby mogli, wymalowaliby wszystko na biało 🙂 Na Kanarach jest już inaczej – tu ludzie szukają ochłody w domu, po dniu pełnym słońca, dlatego wcale nie rzadkie są sypialnie bez okien lub z małym lufcikiem – serio! Dużo oczywiście zależy od naszych upodobań, ale to właśnie ciemne wnętrza są często najbardziej klimatyczne. Atmosfera, którą budują nasycone kolory, rozproszone światło dostające się przez przysłonięte okna i miękkie tekstylia przypomina mi dobrze zaprojektowany bar. A ja lubię chodzić do baru 😉
Dobry sen
Ważną częścią nowego katalogu jest dział “sypialnie”. Autorzy zwracają szczególną uwagę na materace, profilowane poduszki, kołdry, zaciemniające rolety i oczywiście łóżka. Według badań amerykańskich naukowców (legitnie!) większość chorób cywilizacyjnych ma swój początek w braku solidnego, pełnowartościowego snu. Fajnie że IKEA zwróciła na to uwagę. Ja sama, od kiedy mam profilowaną poduszkę (od nich właśnie) śpię o niebo lepiej i nie wstaję z bolącą szyją!
Nowości
No dobra, a teraz konkrety! Jakie nowości z katalogu wpadły mi w oko?
Seria NIKKEBY
Czerwony i szałwiowy – to tylko potwierdza to, co wyłapałam w trendach 😉 Moim zdaniem świetna kolekcja do pokoju młodzieżowego i przedpokoju!
Tyyyle miejsca na przechowywanie – i do tego naprawdę wygodne! Moim zdaniem to będzie nowy hit pokojów dziecięcych
Widzę w nim bardzo duży potencjał do przerabiania – metalowa konstrukcja którą można przelakierować, materiałowe boki… Będzie hackowane 😉 Poza łóżkiem piętrowym w tej kolekcji pojawiło się też nowe łóżko na antresoli z możliwością zainstalowania biurka pod spodem. Czad.
Nowe drzwi w systemie BESTÅ
Czarne wyglądające jak harmonijka (STOCKVIKEN), platynowe, wyglądające jak szczotkowany metal (RIKSVIKEN) i szałwiowe oraz granatowe (a jakże!) z delikatną teksturą jak materiał (NOTVIKEN). Nie mogę się doczekać, aż je wypróbuję!
I nowe drzwi w systemie PAX
Jak dobrze wiesz, uwielbiam Ikeowe rozwiązania modułowe, dlatego nowe elementy tych kolekcji szczególnie mnie cieszą. Od teraz do szafy PAX możemy wybrać drzwi imitujące beton (BLIKSVÄR), marmur (MOLDJORD) albo stare, drewniane deski (TORVASTAD). A żeby było jeszcze ciekawiej, to w drzwiach przesuwnych pojawiły się nowe, szklane panele o kratkowanej fakturze – NYKIRKE. Idealnie sprawdzą się w industrialnym wnętrzu.
Stalowy zlew z widocznym frontem BREDSJÖN
Industrialna alternatywa dla urokliwych ceramicznych zlewów, które już dawno zawojowały skandynawskie i rustykalne kuchnie. Tym razem mamy nierdzewną stal i bardziej agresywny kształt. Fajny pomysł, jestem bardzo ciekawa czy przyjmie się w polskich kuchniach.
Nowe krzesła jadalniane
Ciekawe krzesło potrafi zebrać całą uwagę w strefie jadalnianej i odpicować nawet najbardziej poprawne wnętrze 😉 W nowościach IKEA znalazłam trzy fajne krzesełka – czerwony YNGVAR o bardzo oryginalnym kształcie (ciekawe, czy będzie wygodne?), rattanowy NILSOVE, który idealnie wpisze się we wnętrze boho albo eko, oraz ODGER – elegancki, cały w czerni, wykonany z mieszanki drewna i materiałów z recyclingu. Któreś z nich zagości w Twoim domu?
Wielozadaniowy wózek NISSAFORS
I do tego bardzo minimalistyczny, sprawdzi się w wielu wnętrzach!
Okej, to tyle! Katalog możesz znaleźć pod tym linkiem. Koniecznie podziel się nowościami, na które Ty wpadłaś przeglądając go – na bank coś mi umknęło. Nie mogę się doczekać, aż nowe meble przyjadą na wyspę i będę je mogła zobaczyć na żywo.
Co myślisz o nowym katalogu IKEA? Zachwyt, a może zawiedzione nadzieje? 😉