Blog

Jakiś czas temu na Facebooku zapytałam, jaki post chcielibyście w najbliższym czasie zobaczyć na blogu. Okazało się, że część z Was ma problem z aranżacją kuchennego okna. I faktycznie, to nie jest łatwa sprawa 😉

Zwykłe firanki nijak tam nie pasują, bo są za długie i szybko zbierają pamiątki z obiadów. Zazdrostki? Ich czas minął wraz z ubiegłym tysiącleciem. A bez niczego, to to okno jakieś puste i nieosłonięte od spojrzeń ciekawskich sąsiadów.

Ale da się coś z tym zrobić. Niżej czeka na Ciebie osiem sposobów na aranżację okna w kuchni. Wystarczy tylko kliknąć w okienko poniżej 🙂

Pierwsza, najprostsza metoda zasłonięcia okien to rzecz jasna rolety. Osobiście bardzo je lubię, bo nie potrzebują dużo miejsca, są tanim i nienarzucającym się rozwiązaniem. Jeśli dobierzesz je pod kolor ścian lub mebli, staną się prawie niewidoczne. Świetny sposób, jeśli w Twojej kuchni dużo się dzieje i nie chcesz dodawać kolejnego elementu.

Możesz też zdecydować się na rolety bambusowe, które dodadzą wnętrzu tropikalnego klimatu. I choć boom na nie minął wraz z tym na lody z danonków, wciąż można dostać je w większych marketach budowlanych. Warto o nich pamiętać 😉

Te rolety zdecydowanie bardziej rzucają się w oczy i będą świetnym dodatkiem do klasycznej kuchni. Kolor i wzór ogranicza właściwie tylko Twoja wyobraźnia (no i asortyment sklepu w którym będziesz je zamawiał, ale ten zwykle jest bardzo szeroki). To dobry pomysł do kuchni, w których nie ma miejsca na powieszenia karnisza. Odsłonięte rolety przypominają trochę lambrekiny, ale ich niewątpliwym plusem jest to, że możesz całkowicie zasłonić okno, gdybyś na przykład wpadł na pomysł śmigania po kuchni nago. 

Żaluzje również nie wychodzą poza wnękę okienną, więc sprawdzą się nawet tam, gdzie okno ściśle zabudowane jest górnymi szafkami. Mnogość kolorów i materiałów, z jakich mogą być wykonane powodują, że dopasujesz je do każdej kuchni – minimalistycznej, skandynawskiej czy nawet rustykalnej. Mają one niestety jedną wadę – szybko się kurzą, a ich czyszczenie jest trochę uciążliwe. Bez znaczenia więc, czy są to żaluzje drewniane, czy aluminiowe – jeśli nie przepadasz za ganianiem ze szmatą, wybierz inną opcję.

Kto powiedział, że okno musi być całkowicie zasłonięte? Jeśli nie przeszkadza Ci, że sąsiad z naprzeciwka może pilnować, żeby nie przypaliło Ci się mleko, zrezygnuj z zasłon i powieś w oknie same ozdoby. Mogą to być wieńce z żywych lub sztucznych roślin, suncatchery (czyli elementy ze szkła lub plastiku, które odbijają promienie słońca), girlandy, światełka, ramki… Ozdoby możesz zmieniać w zależności od pory roku, okazji lub własnego humoru. Fajnie? Fajnie!

Do bardziej nowoczesnych, minimalistycznych kuchni pasować będą proste panele z materiału, montowane bezpośrednio do skrzydła okiennego. Jeśli masz choć trochę motywacji, żelazko, igłę i nitkę w domu, jesteś w stanie zrobić sobie taki panel sam – nawet z kuchennej ściereczki. 

Z każdej strony materiał podklejasz za pomocą listwy i zaprasowujesz. Do górnej i dolnej krawędzi przyszywasz jedną stronę rzepa. Drugą naklejasz na okno.

Mało popularny, ale bardzo fajny pomysł na przysłonięcie górnej części okna. Jasne, nie jest to sposób na odsłonięcie się od spojrzeń, ale jeśli okna Twojej kuchni wychodzą na ogród, warto go rozważyć. Lambrekin to wąski pas materiału, który wiesza się zaraz przy karniszu. Tradycyjny, marszczony model sprawdzi się w klasycznej kuchni, prosty, jak na drugim zdjęciu – w nowoczesnej, a ten z grubego, kolorowego materiału nada kuchni klimatu boho.

Szukasz czegoś oryginalnego? Postaw na rośliny! Nudni ludzie (tacy jak ja) stawiają doniczki na parapecie, Ty natomiast możesz powiesić je w oknie. Wystarczy porządnie zamontowany karnisz i kilka wiszących osłonek, żeby wizualnie odseparować się od tego, co za oknem. Jeszcze ciekawszy sposób to zrobienie szklanych półek we wnęce okiennej i ustawienie ziół i kwiatów bezpośrednio na nich. Nie widziałam jeszcze takiego rozwiązania w polskiej kuchni, a Ty?

Na koniec coś bardziej tradycyjnego. Jeśli jesteś zwolennikiem klasycznych rozwiązań, spodobają Ci się powyższe inspiracje. Krótkie, sięgające maksymalnie do parapetu firany sprawdzą się nawet nad zlewem, choć na pewno będziesz musiał prać je częściej, niż te z sypialni. Ale kurcze, jeśli tylko chcesz, to warto! 🙂