Taki post powinien powstać już dawno.
Zasypujecie mnie pytaniami o polecane farby do ścian, które pomogą Wam uzyskać efekt jak z moich wizek czy zdjęć z pinteresta. Najczęściej pojawiającymi się requestami są butelkowa zieleń, petrol i oczywiście nowa gwiazda wnętrz – greige.
W odpowiedzi na te prośby, stworzyłam zestawienie kolorów od topowych producentów, wraz z moim krótkim komentarzem. Wybierałam jedynie farby dostępne od ręki – nie te z mieszalnika. Taka droga na skróty dla wszystkich tych, którym nie chce się stać godzinami między półkami w Castoramie.
Zanim jednak konkrety, jedna ważna rzecz – pamiętaj, że to co widzisz na ekranie, to komputerowo wygenerowany kolor i może różnić się od tego, co zobaczysz w sklepie. Co więcej, na pewno będzie trochę inny niż to, co zobaczysz na swojej ścianie. To zestawienie ma mieć charakter orientacyjny i pomóc Ci zawęzić pole wyboru do kilku próbek, które potem przetestujesz na swojej ścianie, by wybrać TEN JEDEN, NAJLEPSZY ODCIEŃ.
Okej? To zaczynamy.
Greige
Czyli po naszemu – szarobeżowy. Osobiście bardzo lubię ten kolor, bo jest nieoczywisty i daje bardzo fajne, neutralne tło dla tego, co dzieje się we wnętrzu. Może być zarówno niesamowicie elegancki, jak i nadawać swobodny ton pomieszczeniu. Warty rozważenia, jeśli nie przepadasz za białymi ścianami, a potrzebujesz jasnego, naturalnego tła.
Od każdego producenta wybrałam jeden odcień, który moim zdaniem najlepiej wpisuje się w charakterystykę tego koloru.
Propozycja od Beckersa jest jednym z najbardziej beżowych szarych w dzisiejszym zestawieniu. Ten kolor będzie świetnie wyglądał zestawiony z chłodnymi odcieniami – błękitami i zielenią. Idealny do wnętrz o północnej ekspozycji, bo nie zrobi się siny, kiedy w pomieszczeniu zabraknie słońca.
Z palety Dekorala wybrałam kolor “szlachetna glinka” – trochę ciemniejszy, niż pozostałe greige. Ja widzę go w eleganckim salonie, wykończonego białymi listwami przypodłogowymi i sztukaterią przy suficie. Idealny do stylu glamour, nowojorskiego i klasycznego.
Dulux wyprodukował idealny odcień greige – taki, jaki powinien znaleźć się w słowniku pod tą nazwą 😉 Będzie on również najbardziej uniwersalny – sprawdzi się w zarówno w minimalistycznym stylu skandynawskim, jak i w dekoracyjnym glamourze. Uwaga – ten kolor będzie mocno zmieniał swój odcień w zależności od pory dnia i nasłonecznienia wnętrza – pomalowane próbką miejsce powinnaś obejrzeć w różnym oświetleniu!
Propozycja Magnata kojarzy mi się z naturalnym kolorem kamienia. Również bardzo uniwersalna, choć wpada nieco bardziej w chłodne tony. Dobry wybór do nasłonecznionej sypialni czy salonu.
Tikkurila postawiła na bardziej słoneczne tony i jej greige ma lekko żółtawe zabarwienie. To dobry kolor do zestawienia z niebieskim lub zielonym, bo będzie fajnie go kontrował. Warty rozważenia do wnętrz o ekspozycji północnej.
I ostatni greige – Śnieżka. Ten kolor jest trochę bardziej śmietankowy, mniej oczywisty niż inne, dlatego bardzo go lubię. Podobnie jak Tikkurila, wpada w żółte tony, więc warto używać go tam, gdzie światła nie ma zbyt dużo. Stworzy piękną parę z pudrowym różem!
Petrol
Czyli ciemny turkus – kolor pomiędzy granatem a butelkową zielenią. Chłodny, nasycony – w takim wydaniu prezentuje się najlepiej. To jeden z moich ulubionych kolorów, którego odważnie użyłam w swoim pierwszym projekcie – dlatego mam do niego ogromny sentyment. Pięknie wygląda z żółtym i pomarańczowym, jest też idealnym tłem dla złotych i miedzianych dodatków. Trzeba go wypróbować!
Tym razem Dekoral moim zdaniem zmiótł przeciwników, wypuszczając dwa przepiękne, głębokie kolory, które idealnie sprawdzą się w roli akcentu we wnętrzu. Niespokojny ocean wpada w niebieskie tony, natomiast ciepły bałtyk – w zielone. Oba są bardzo ciemne, dlatego trzeba dobrze wyważyć ich ilość w pomieszczeniu. Ja widzę je jako lamperię, na tle której stanie żółta kanapa i orzechowe meble. Przepis na eklektyczne wnętrze gotowy 😉
Magnat z kolei wygrywa w konkurencji “najdurniejsze nazwy farb” 😉 Trzeba jednak przyznać, że ten intrygujący labradoryt ma coś, czego brakuje poprzednim petrolom – jest dużo jaśniejszy, dzięki czemu nadaje się do wymalowania wszystkich ścian w pomieszczeniu. Wiadomo – nie nada się do małych klitek czy wnętrz, do których nie zagląda słońce, ale w przestrzennym wnętrzu będzie wyglądał bardzo… intrygująco. Czyli tak jak producent zapowiada w nazwie.
Granatowy
Jeśli prowadziłabym listę przebojów kolorystycznych, to granat byłby jak Beatlesi – najdłużej na szczycie. Mam wrażenie, że jest postrzegany jako najbardziej bezpieczny ze wszystkich ciemnych odcieni. Muszę przyznać, że bardzo lubiłam ten kolor, ale ostatnio trochę mnie już znudził – dlatego staram się klientom proponować kolory pokrewne – ciemną zieleń, indygo lub wspomniany wcześniej petrol. Ale jeśli Ty nadal jesteś fanem granatu, koniecznie musisz zobaczyć poniższe propozycje:
Od razu widać różnicę, co? Dekoral poszedł w lekko fioletowe tony i bardzo nasycony odcień, dzięki czemu ten kolor aż elektryzuje, kiedy się na niego patrzy. Moim zdaniem świetnie złoży się z jaskrawym żółtym i pomarańczowym, tworząc bardzo odważną a zarazem nietuzinkową aranżację. Ten kolor wykorzystałabym w pokoju nastolatka lub we wnętrzu w stylu industrialnym.
To jest mój nieśmiertelny klasyk! Od dawna na rynku – nic dziwnego, bo jest to jeden z najczystszych granatów, jakie można znaleźć wśród aktualnych produktów. Jest uniwersalny – będzie dobrze wyglądał zarówno z ciepłymi kolorami, jak i kolegami z chłodnej strony koła barw.
Tikkurila wypuściła kolor spranych jeansów i ja jestem nim naprawdę oczarowana. Trzeba przyznać że Tikkurila nie ma sobie mocnych, jeśli chodzi o stonowane, eleganckie odcienie – jest w tym mistrzem, co jeszcze pokażę Ci w tym zestawieniu. Denim to kolor, który pięknie wpisze się w klasyczne wnętrze i będzie idealnym tłem dla złota i mosiądzu.
Oliwka
Z moich obserwacji wynika, że ten kolor – choć jeszcze nie tak popularny – za jakiś czas wjedzie do naszych salonów i sypialni. To dobra alternatywa dla butelkowej zieleni i tych wszystkich granatów, ponieważ jest ciepła – i dzięki temu powoduje, że całe wnętrze staje się przytulne. Oliwkowy kolor idealnie podkreśla miedziane dodatki, dobrze zgrywa się z pomarańczami i musztardowym żółtym, więc będzie idealnym następcą granatu. Zobaczysz, za jakiś czas wszyscy będą przemalowywać swoje niebieskie salony na zielono 😉
Dekoral i Magnat zaserwowały nam nasycony kolor, więc należy używać go rozważnie. Ja widzę go jako lamperię w eklektycznym wnętrzu, zestawionego z pomarańczowym i szarym. Równie dobrze sprawdzi się w pokoju dziecięcym w stylu eko – z drewnianymi mebelkami i naturalnymi tekstyliami. Swoją drogą taka oliwka to bardzo dobry wybór do pokoju rodzeństwa – nie wskazuje jednoznacznie na płeć!
Tikkurila to, tak jak mówiłam, mistrz stonowanych barw. Ta zieleń to moim zdaniem szczyt elegancji – przepięknie będzie wyglądać w starej kamienicy z drewnianym parkietem i lekkimi meblami na nóżkach. Widzę ją też w kuchni, do białych mebli i drewnianego blatu.
Druga propozycja od Tikkurili jest nieco cieplejsza i bardziej nasycona, ale jednocześnie nieoczywista. Lubię takie kolory – od razu wysuwają się na pierwszy plan we wnętrzu i budują cały nastrój. Javę zestawiłabym z miedzią i bielą. Widzę ją w dużym salonie, jako ścianę akcentową na której wisiałyby minimalistyczne grafiki w różnych ramach.
Butelkowa zieleń
I na koniec gwiazda – butelka! Nie uwierzysz, ile wiadomości zebrałam odnośnie tego koloru. To najgorętszy trend zeszłego roku, który najwidoczniej nigdzie się nie wybiera. Jest to kolor bardzo uniwersalny – będzie pasował zarówno do nowoczesnych wnętrz, jak i tych klasycznych. Wszystko zależy, z czym go zestawisz. Moją ulubioną parą dla zieleni jest pudrowy róż – w tej wersji wygląda naprawdę zjawiskowo!
Pierwsza propozycja od Beckersa to zieleń z mocnymi niebieskimi tonami. Sprawi, że wnętrze będzie chłodne, więc to dobry wybór do słonecznego salonu. Moim zdaniem taki odcień to idealne tło do zabawy pomarańczowymi i miedzianymi elementami.
Emerald jest dużo jaśniejszy i bardziej nasycony – to sprawia, że jest idealnym wyborem do pokoju dziecięcego! Jedna ściana w tym kolorze spowoduje, że pokoik będzie wesoły i nietuzinkowy. Ten odcień będzie wyglądał rewelacyjnie z bielonym drewnem – czy to w formie mebli, czy podłogi. Moim zdaniem to również dobry wybór, jeśli chcesz połączyć zieleń z różem.
Beckers przejmuje zestawienie 😉 Herbarium jest zielenią z najbardziej neutralnym tonem. Myślę że wielu osobom może ona podpasować, bo nie narzuca żadnej palety barw – można ją zestawić zarówno z chłodnymi kolorami, jak i tymi z ciepłej strony koła. Idealna do ciemnych odcieni drewna, więc dobrze sprawdzi się w stylu kolonialnym – lub jego eklektycznych odmianach.
A co z tymi, którzy chcieliby, ale boją się? I dla tych coś się znajdzie. Minerals jest dużo jaśniejszym odcieniem zieleni, wpadającym w kolor szałwiowy. Myślę że to dobra alternatywa dla butelki, gdy pomieszczenie jest małe lub słabo oświetlone. Ta farba to również idealny partner dla pudrowego różu.
A teraz zupełnie odwrotnie – Śnieżka zaproponowała naprawdę bardzo ciemną zieleń, która na niektórych ekranach może nawet wpadać w czarny. Należy go stosować bardzo ostrożnie, ale dobrze użyty będzie pięknie eksponował kolekcję zdjęć w złotych ramach lub oryginalne sztukaterie w starej kamienicy.
I na koniec wypłowiała zieleń z oferty Tikkurili. Ten kolor widziałam kilkukrotnie na żywo i wciąż mnie zachwyca – jest niezwykle elegancki! To dokładnie ten sam odcień, który pamiętam z mojej wycieczki do Norwegii, więc nazwa jest bardzo trafiona. Fjord to świetny wybór do tradycyjnych i eklektycznych wnętrz, gdzie splata się złoto, czerń, burgundy i brązy. W jednym z najnowszych projektów, który roboczo nazwałam francuską kamienicą pojawił się właśnie on!
Niesamowite, skończyłam! Mam nadzieję że ten post będzie swojego rodzaju przewodnikiem dla tych, którzy szukają tego idealnego koloru ściany 😉
Daj znać, co wybrałaś! A może już masz ścianę w którymś z tych odcieni? Zdjęcia na pewno będą bardzo przydatne dla tych, którzy się wahają!
Liczę na owocną dyskusję w komentarzach!
Anna
13 cze 2020Dzień dobry. Mam pytanie w związku z kolorem który zaproponowała Śnieżka” Zielony ciemny”Nigdzie go nie można kupić, nawet oni w swojej palecie kolorów nie posiadają takiego koloru. Więc proszę mi powiedzieć skąd go Pani wzięła.
Agata
26 lis 2020Witaj Justynko! Mam pytanie. Czy Cotton Candy będzie dobrym wyborem do sypialni od wschodu z granatowym łóżkiem . Obecnie ma kolor szary i nie cierpię go ponieważ w pokoju jest ponuro?
Justyna
6 sty 2021cotton candy to też szarość… Hmm, ciężko stwierdzić na pewno, próbka powie prawdę!
DANUSIA
5 sty 2021Witam?
A jaki kolor dała byś do sypialni i pokoju od strony zachodniej, zaznaczę że te dwa pomieszczenia są małe.
Pozdrawiam ?
Justyna
6 sty 2021Poszłabym w jasne odcienie – chłodny beż na pewno fajnie się sprawdzi, do tego dodatki w zieleni/granacie i pudrowym różu 🙂
Kasia
7 lut 2021Ja zazwyczaj wybierałam jasne kolory w moich wnętrzach, żeby optycznie powiększyć pomieszczenia. Łatwiej jest też przy takich barwach dobierać różne dodatki i wprowadzać zmiany. Teraz planuję remont salonu i chciałabym zastosować ciemniejsze barwy. Podoba mi się “ciepły bałtyk” i chyba właśnie na niego się zdecyduję 🙂
M
5 sie 2021Nie mogę nigdzie dostać farby “zieleń opuncji”. Czy może wie Pani, jak teraz nazywa się ten kolor?