Kolor czerwony we wnętrzu

Witam w kwietniu!
A skoro nowy miesiąc, to i nowy kolor miesiąca. 
Wiosna sprzyja eksperymentom remontowym w naszym otoczeniu. Chętniej sięgamy też po żywe kolory, które w promieniach słońca wyglądają o niebo lepiej (jak wszystko zresztą). Dlatego kolorem kwietnia nie będzie żaden delikatny pastel, których wszędzie pełno, ani żaden żółty, jak wielkanocny kurczak, tylko czerwony.

Bo to kolor moich ulubionych tulipanów, szminki, którą jakoś częściej noszę wiosną i wiosennego płaszczyka z dzieciństwa.
Szukasz postów w całości poświęconych jednemu kolorowi? Znajdziesz je poniżej.



Istnieje przeświadczenie, że czerwony nie nadaje się do mieszkań. Bo wzbudza agresję, bo nie można w jego towarzystwie się wyciszyć ani zrelaksować. Usiłuję walczyć z tym przekonaniem. Jasne, w pomieszczeniu z czerwonymi ścianami, wyposażonym wyłącznie w czerwone meble na pewno nie czułabyś się dobrze – towarzyszyło by Ci ciągłe poczucie niepokoju. Ale już we wnętrzu, w którym czerwień pojawia się w formie akcentu – na jednej ścianie bądź meblu – powinnaś poczuć motywację do działania, przypływ energii i szczęścia. A czy nie tego właśnie szukamy na wiosnę? 😉

Czerwony to jednak dość wybredny kolor. Nie jest łatwo dekorować za jego pomocą. Wymaga on wręcz idealnych proporcji pomiędzy nim, a uzupełniającymi go odcieniami. Warto jednak podjąć wysiłek, bo wnętrza z dodatkiem czerwieni są bardzo energetyzujące i żywe. Nie wspomnę już o tym, że dobrze przemyślane wyglądają jak z najdroższych magazynów wnętrzarskich.

Z czym łączyć czerwień?
Z szarościami
źródło: 1 2 3
Najbardziej zachowawcze zestawienie to oczywiście połączenie ostrej czerwieni z delikatnymi szarościami. Taki duet miałam w swoim nastoletnim pokoju przez wiele lat i wierzcie mi – sprawdza się rewelacyjnie. W tym wypadku najlepiej postawić na jeden czerwony akcent i otoczyć go szarościami. Akcent powinien być spory – nie chodzi tu o kilka doniczek albo poduszek – niech to będzie mebel, dywan albo zasłony. Niżej we wpisie znajdziesz kilka gotowych pomysłów.
Z zielenią
źródło: 1 2 3
Czerwony i zielony to kolory leżące dokładnie naprzeciwko siebie na kole barw. Nic więc dziwnego, że fantastycznie razem ze sobą wyglądają. To bardzo odważna kolorystyka, ale z dodatkiem bieli i neutralnego tła, zrobi furorę. Te dwa odcienie rewelacyjnie odnajdują się w stylu rustykalnym (taka kuchnia z zasłonkami w kratę… wiesz, o co mi chodzi), ale jak widać na powyższych zdjęciach – nie tylko!
Z granatem
źródło: 1 2 3
Moje ulubione! Ogromne pole do popisu jeśli chodzi o stylistykę – pięknie sprawdzi się we wnętrzach marynistycznych, of course, ale też w skandynawskich, eklektycznych a nawet retro. Czerwień świetnie wychodzi na pierwszy plan, ale dzięki granatowi, który ochładza trochę czerwony, nie jest nudno. Według mnie nie można tego duetu zepsuć 🙂
Z czarnym
źródło: 1 2 3
Tego zestawu użyłam w jednej z propozycji w poście o tym, jak ożywić szare wnętrze. Oczywiście, pomieszczenie w tych kolorach będzie ciemne. Oczywiście, nie każdy się w nich odnajdzie. Ale dla odważnych, którzy chcą trochę poeksperymentować, zdecydowanie polecam. Użycie czerwonego koloru w ciemnym wnętrzu doda mu energii i rozświetli go, lepiej niż jakikolwiek inny kolor. Pokoje z inspiracji są bardzo interesujące, przyciągają uwagę i zatrzymują wzrok – nie chciałabyś takiego salonu u siebie w mieszkaniu?
Z turkusowym
źródło: 1 2 3
Na koniec zestawienie co najmniej zaskakujące. Według mnie rewelacyjne do kuchni lub pokoju dziecięcego, choć jak widać sprawdzi się i w sypialni. Bardzo lekkie, letnie, powiedziałabym. Te kolorki fajnie się uzupełniają i razem tworzą wnętrze orientalne, z lekką nutą boho i swobodnym klimatem. Ja jestem na tak 🙂
Czerwony na ścianie
źródło: 1 2 3
Wbrew temu, co się powszechnie mówi, czerwony to dość częsty wybór na ścianę – a przynajmniej wskazuje na to ilość dostępnych kolorów u wiodących producentów farb. Oto odcienie, które szczególnie zwróciły moją uwagę.
Czerwień to jednak taki skurczybyk, który mocno zmienia odcień na ścianie, dlatego koniecznie przed pomalowaniem większej powierzchni, zrób test na małym fragmencie. To, co widzisz na monitorze komputera lub nawet na wydrukowanym katalogu nijak ma się do końcowego efektu 😉
Z wybranych przeze mnie kolorów wyróżnia się dość mocno pomidorowa propozycja Tikurilli, ale pomyślałam, że warto ją tu wrzucić – to będzie szczególnie dobry wybór do wnętrz z mniejszą ilością światła słonecznego. Odcienie bardziej karminowe (czyli te chłodniejsze) świetnie spasują się z szarością i czernią, cieplejsze natomiast – z kontrastującymi zieleniami i niebieskim.

Czerwony na meblach
Najprostszy sposób na dodanie czerwieni do wnętrza? Mebel. Jeden, maksymalnie dwa wystarczą. Żywa czerwień najlepiej wygląda na meblach o prostych kształtach. Niewiele trzeba, żeby ożywić wnętrze i nadać mu ciekawego, młodzieżowego klimatu, prawda? 

Ps. na taką szafkę choruję od bardzo dawna. Piękna jest, skubana. Choć chyba ładniejsza jest ta w kolorze niebieskim. Nie wiem 🙁
Czerwony na dodatkach
W tym przypadku kompletnie nie ma problemu ze znalezieniem ciekawych akcesoriów. Tekstylia, lampy, ozdobna ceramika, ramki i pudełka… Można przebierać. Warto powtórzyć ten kolor w kilku miejscach, pamiętając jednak o proporcjach, które dzisiaj tak tu wałkuję 😉 Choć szkoły są różne, ja uważam, że takiego intensywnego koloru powinno we wnętrzu być około 1/7 całości. Czyli dość skromnie 🙂

A Ty, jakie masz zdanie na temat czerwieni? Lubisz? A może masz związane z nią jakieś doświadczenia, którymi chciałabyś się podzielić? 🙂

Dodaj komentarz

Close Menu