Już ja wam urządzę to wnętrze vol. 6 – Nieskończona sypialnia

Jak wiesz, program już ja wam urządzę to wnętrze dobiegł końca. Nie zbieram więcej zgłoszeń – nie znaczy to, że przegapiłaś swoją szansę – myślę nad kolejnym projektem, w którym będziecie mogli zgłaszać swoje wnętrza. Aaale zanim – ostatni projekt w tym cyklu!

Tym razem wzięłam się za sypialnię Marty. Ciekawa, jak wyszło? To klikaj dalej 🙂
Dziś na tapecie wnętrze dość spore jak na polskie standardy – niemal 20-metrowa sypialnia. Ma ona jednak trochę nietypowy kształt – prostokąt z wyciętym rożkiem. W sypialni znajduje się łóżko, spora szafa z lustrami i coś totalnie oryginalnego – komplet dwóch foteli ze stolikiem, który jest pamiątką rodzinną gospodarzy. 
Niestety, pomimo sporego potencjału, jakim jest taka duża powierzchnia, pokój wygląda na niedokończony – wrażenie potęgują białe ściany, kartony i przypadkowe przedmioty porozstawiane po pokoju. Marta zgadza się z moją opinią – oto, co sama mówi o swojej sypialni:
[…] chcę ją zmienić bo nie jest właściwie skończona, brakło mi pomysłu, tego czegoś co sprawiłoby ze to będzie naszą oazą po ciężkim dniu pracy. Nie ukrywam,że chciałabym zrobić mężowi niespodziankę , tak bardzo chciałabym aby była wykończona do końca i spójna … i taka tylko dla nas 😉 .

Wiesz, wreszcie mamy własną, wymarzona i tylko dla nas sypialnię. Dla nas jako rodziców to bardzo ważny etap, po tułaniu się w wynajmowanych ciasnych mieszkaniach, gdzie salon pełnił funkcje sypialni, pokoju dziecinnego, no i salonu.
Zdaje mi się, że dużo osób może się z tym fragmentem zidentyfikować – małe mieszkanka, w których zawsze brakuje tego jednego, dodatkowego pokoju dla rodziców to powszechny problem, nie? Tym bardziej szkoda mi, że sypialnia tymczasowo zamieniła się w składzik. Ale to nic – postaram się coś na to zaradzić 🙂

Okej – przyjrzyjmy się meblom – jest całkiem fajne, nowoczesne, drewniane łóżko  z czarnymi akcentami, dwa stoliki nocne, biała szafa z lustrami, która świetnie powiększa i rozjaśnia wnętrze i wspomniany wcześniej komplecik. A wszystko to otoczone bielą ścian i miodowym odcieniem podłogi. Jest pole do popisu!

Meble są bardzo fajne – zdecydowany plus należy się też Marcie za zachowanie pamiątki rodzinnej. Trzeba to teraz tylko zebrać w całość! A jaki styl wybrałaby gospodyni?

Podoba nam się styl nowoczesny, w stonowanych kolorach.

No to okej – lecimy do diagnozy.

Diagnoza

Przede wszystkim, białe, puste ściany… Tu na pewno będzie zmiana – mam nadzieję, że Marta zaakceptuje to, co urodziło się w mojej głowie 😉 Tej sypialni należy nadać ton – a zrobię to właśnie przez użycie koloru. Spokojnie – nic jaskrawego 🙂

Oryginalna tapicerka foteli oraz narzuta na łóżko sprawiają, że sypialnia, mimo, że wyposażona w nowoczesne meble, wydaje się trochę… staroświecka. Marta w mailu wspominała, że myśli o wymianie tapicerki – uff, to świetnie, bo na pewno zmieni to charakter foteli!

Oprócz narzuty, zmienią się też zasłony – dłuższe na pewno będą lepiej wyglądać. Ze stolików nocnych powinny też wyjechać babcine serwetki.
Duża ilość przedmiotów pozostawionych na podłodze sugeruje, że Marcie przydałaby się dodatkowa przestrzeń do przechowywania. Niekoniecznie duża – podejrzewam, że wiele rzeczy znalazło się w sypialni przypadkiem i na pewno uda się wygospodarować na nie inne miejsce w domu. Tak czy inaczej – nawet mała komoda powinna ułatwić uporządkowanie przestrzeni.
No i na koniec – szafki nocne zupełnie nie pasują do tego pomieszczenia. Są zbyt zwykłe – zbyt kanciaste. Postaram się zaproponować Marcie coś, co nie nadwyręży budżetu, a jednocześnie doda temu wnętrzu klasy.
Recepta
W sypialni Marty ogrom białych, pustych ścian totalnie przytłaczał. Chciałam dodać do niej koloru – nie mógł być to jednak żaden jaskrawy ani nasycony odcień. Pomysł podsunęła mi podłoga – wiesz jaki kolor najlepiej wygląda w towarzystwie miodowego odcienia drewna?
Granat.
Granatowy pojawi się na ścianie za łóżkiem i za szafą (wiem, po wszechobecnej bieli, to może być szok). Reszta ścian pomalowana będzie na delikatny beż. Biel pojawia się na szafie i dekoracjach, brąz – na meblach i podłodze, a złoto na dodatkach. No dobra, wiem, że pewnie przebierasz nogami ze zniecierpliwieniem… Oto jak prezentuje się sypialnia po metamorfozie!
Żeby ułatwić Marcie zakup farby, wybrałam trzy odcienie od popularnych producentów. Każdy z nich to lekko przygaszony granat. Pamiętaj, że kolor na próbce jest zawsze nieco jaśniejszy od tego, co zobaczysz po pomalowaniu na ścianie! Zawsze dobrze jest kupić małą próbkę i pomalować kawałek ściany, żeby sprawdzić jak prezentuje się w różnych porach dnia i przy różnym oświetleniu. Nie zlewaj tego – możesz potem żałować.
Zdaję sobie sprawę, że taki kolor może nieco przestraszyć. Polecam jednak zajrzeć do Magdy z My Pink Plum, która sprawiła sobie granatową ścianę w sypialni i jest mega zadowolona z wyboru 🙂
 źródło: My Pink Plum (fot. Magda Mirkowicz)
 źródło: My Pink Plum (fot. Magda Mirkowicz)
Ustawienie też troszkę się zmieniło. Przede wszystkim bardzo zależało mi na wyeksponowaniu stolika i foteli, dlatego teraz stoją one dokładnie naprzeciw wejścia, pod oknem. Dzięki temu są pięknie widoczne i aż zapraszają, żeby na nich przysiąść. Ach, no i oczywiście nowe obicia w głębokim kolorze <3
Przesunęłam też nieco szafę w stronę okna, o tyle, żeby zrobić miejsce na niewielką, nierzucającą się w oczy komódkę. Świetny będzie najprostszy model MALM z IKEA. Pomieści ona wszystkie niezbędne drobiazgi, dzięki czemu w sypialni zapanuje ład. Tutaj widać już, jak fajnie “zaczepiło(shiet, nie umiem przetłumaczyć zwrotu statement z angielskiego) się wnętrze, dzięki granatowej farbie. Teraz ma więcej głębi!
W tej sypialni bardzo ważne jest subtelne lawirowanie pomiędzy “nowym” a “starym”. Stąd na przykład  lustro w starej, drewnianej ramie, stojące na nowoczesnej komodzie. Tekstylia natomiast mają stanowić tło dla mebli – dlatego są jednolite i raczej subtelne. Uwaga ma skupiać się na pamiątce rodzinnej, a reszta sypialni powinna ją uzupełniać.

Z powyższego powodu, do tego projektu wybrałam delikatne, beżowe zasłony, które wieczorem przesłonią wnętrze sypialni przed wścibskimi spojrzeniami, ale w ciągu dnia będą ładnie przepuszczać delikatne światło. Dla zaciemnienia wnętrza warto natomiast dodać drewniane żaluzje lub zwykłe rolety.

Zasłona FONNA JYSK 45zł | Zasłony LENDA IKEA 99,99zł/2szt | Zasłona STORAVAN JYSK 30zł

Łóżko również zostało ubrane subtelnie – jasna narzuta z naturalnego materiału świetnie sprawdzi się w tej aranżacji. Akcentami będą natomiast poduszki i pledy, które można też zmieniać, w zależności od pory roku albo nastroju. To rozwiązanie jest nie tylko ładne, ale też całkiem niedrogie, bo narzutę można kupić już za kilkadziesiąt złotych. Do tego kilka kolorowych poduszek, pled, który nawiązuje kolorem do ściany i włala – eleganckie i przytulne łóżko za stówkę.

Marcie zależało też na dywanie. Niestety wokół łóżka nie pozostaje zbyt wiele miejsca – raptem po pół metra z każdej strony. Postarałam się jednak wyjść jakoś z tej sytuacji. Wybrałam model o wymiarach 160x230cm i położyłam go pod łóżkiem tak, by wystawał z każdej strony około 20-30cm. Przy takim ułożeniu nie da się uniknąć schowania większości dywanu pod łóżko, ale nawet taki fragment sprawi, że całe wnętrze będzie bardziej przytulne. Dla Marty wybrałam dwie propozycje ze sklepu Komfort.


Wspomniałam wcześniej o stolikach – w projekcie wyrzuciłam oklepane szafeczki i wymieniłam je na stoliki MALMSTA z IKEA. Kosztują one po 400zł/szt, ale można złapać je taniej w promocjach. Oczywiście inne okrągłe modele również wchodzą w grę. Chodziło mi o nawiązanie do stołu, który stoi pod oknem – okrągłe stoliki na nóżkach, z szybką, są zdecydowanie lżejsze wizualnie od poprzedników. Zmiana na plus 🙂 Oczywiście wymiana stolików to nie jest potrzeba pierwszego rzędu – Marta może to zrobić w momencie, kiedy pojawią się dodatkowe fundusze.

Nad łóżkiem pojawiła się galeria z obrazkami i zdjęciami gospodarzy. Wkomponowałam w nią również skrzydła, których zdjęcie przesłała mi Marta. Taka galeria to świetny sposób na zaaranżowanie pustej ściany – ja je uwielbiam! Poniżej znajdziesz kilka plakatów i ramek, które możesz użyć w swojej kompozycji.

W kwestii dodatków pozostałam dość powściągliwa – zostały lampy, które były już w sypialni, a na stół wpadł jedynie przezroczysty wazon (długo zastanawiałam się, jaka ozdoba pasuje na taki stół – może Wy coś doradzicie Marcie?). Na komodzie zaaranżowałam kilka akcesoriów, które spinają pokój w całość – coś w granacie, który nawiązuje do obić i ścian, koszyk kojarzący się z oświetleniem i fotelami oraz świeca dla podbicia przytulnej atmosfery. Jak dla mnie, w tym wnętrzu pierwsze skrzypce ma grać komplet po rodzinie – po co odwracać od niego uwagę bzdurkami i durnostojkami?


No i tyle! Na koniec jeszcze standardowo – zestawienie przed i po 🙂

I jak wyszło? Co myślisz o tym granacie? 
Nie mogę się doczekać Twojej opinii! Daj znać, jak poszło mi tym razem 🙂

Aaa pod koniec tego tygodnia na blogu będzie jeszcze jedna niespodzianka związana z tą serią. Będziesz mogła wejść na bakstejdż i zobaczyć, jak powstaje taki projekt. 
Ciekawa? 
Mam nadzieję!

Jeśli spodobał Ci się ten post, koniecznie odwiedź inne wpisy z tej serii:

Dodaj komentarz

Close Menu